26.03.2004 10:43

Co zrobić? Mam problem, kiedyś na pewno była w moim życiu spowiedź świętokradzka, często też się okłamywałam, myślałam, że jak siebie oszukam to i Bóg tego nie będzie wiedział. Teraz nachodzą mnie wyrzuty sumienia i starałm się z tego jakoś wyspowiadać, tyle, że ja już nie pamiętam przecież wszystkiego, natomiast wszyscy księża mi mówią bym nie grzebała już w przeszłości, że mam się powierzyć Bożemu miłosierdziu i starać się żyć jak najlepiej. Może się za bardzo lękam, ale jeżeli tkoś wymawia słowo - świętokradztwo to odzywa się moje sumienie, już wiele razy na spowiedzi powracałam do przeszłości, ale wiem, zę i tak nie powiedziałam wszystkiego, księża mi mówią, że jeżeli do końca czegoś nie wiedziałam to to nie był grzech ciężki, tyle, ze jest taka sprawa, że ja się oszukiwałam, jak to jest z grzechem,. gdy się sam człowiek oszukuje i zaczyna wierzyć w swoją prawdę pomimo wyrzutów sumienia, ja wiem, że ,myslałam sobie że jak coś zataję to Bóg tego nie będzie wiedział. Ja po prostu nie spowiadałm się z wszystkiego, tylko problem jest taki, ze ja nie pamiętam już z czego. Tylko proszę nie piszcie by porozmaiwać ze spowiedniekiem bo to bardzo bardzo często robiłam i zawsze brzmiało, nie wracaj do przeszłości.....

Odpowiedź:

My napiszemy dokładnie to, co Ci mówią spowiednicy: nie wracaj do przeszłości, zaufaj miłosiernemu Bogu i staraj się żyć jak najlepiej. Bóg wybacza nam grzechy nie z powodu doskonałości w ich wyznaniu, ale z powodu naszego żalu. On nie jest kimś, kto czyhałby na każde nas potknięcie. Jest raczej naprawdę dobrym Ojcem. Skoro ze skruszonym sercem starałaś się wyznać grzechy przeszłości, to On Ci wybaczył. Nawet jeśli nie wszystko sobie wtedy przypomniałaś. Bóg nie żąda rzeczy niemożliwych. Skoro nie pamiętałaś, to nie mogłaś ich wyznać...
Więc odrzuć swoje wątpliwości jak odrzuca się strach spowodowany snem. Nie ma realnego powodu, by sie sprawą zadręczać...

J.

więcej »