Agata 23.12.2003 14:59

Szczęść Boże! Chodzę do kościoła, czytam Pismo, ale czuję, że nie potrafię się modlić, sprawia mi to dużą trudność. Bardzo chciałabym umieć rozmawiać z Bogiem. Co mam zrobić? I, czy normalną rzeczą jest, że nie widzę sensu swojego życia. Coraz częściej się zastanawiam jaki jest cel mojego życia, po co, dla kogo żyję. Poprostu nie chce mi się żyć! Bardzo proszęo odpowiedzi.

Odpowiedź:

W takich sprawach bardzo trudno coś sensownego poradzić. Któż może bowiem ocenić wartość Twojej modlitwy? Tylko Bóg. Piszącemu te słowa wydaje się, że skoro chodzisz do Kościoła, słuchasz Boga czytając co ma Ci do powiedzenia w Piśmie Święty, to dobrze się modlisz. A Twoje w tym względzie odczucia nie mają w ocenie Twojej modlitwy znaczenia... Wielu świętych ludzi doznaje tzw. oschłości w modlitwie....
Na ten temat możesz przeczytać artykuł zawarty na stronie:
http://www.pijarzy.pl/ewang/szkola_modlitwy/oschlosc.html

Czy jest rzeczą normalną, że nie widzisz sensu życia... W pewnym sensie chyba tak. Ostatecznie życie tu na ziemi nie jest celem samym w sobie. Naszą ojczyzną jest niebo. Ziemia jest miejscem naszego czasowego pobytu. Jeśli coś w tym życiu ma sens, to tylko dobro. Bo tylko ono przetrwa próbę śmierci. Jeśli więc szukasz sensu życia, to pewnie znajdziesz go tylko w czynieniu dobra... A do tego nieba za bardzo się nie spiesz :) Bóg zabiera nas wtedy, gdy uzna, że przyszedł nasz czas. Póki co mamy się potrudzić nad budowaniem dobra

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg