Gość 01.03.2023 10:36
Zbliża się wiosna i na pewno będzie więcej burz. W związku z tym mam pytanie: czy grzechem narażania życia jest złamanie zasad bezpieczeństwa podczas burzy. Nie mam na myśli chowania się pod drzewem czy stania na otwartym polu, ale chodzi mi o inne rzeczy np. przebywanie w pokoju który posiada okno (jeśli w pobliżu uderzy piorun, fala uderzeniowa może rozbić szybę i nas pokaleczyć), albo patrzenie się w stronę okna (błysk może spowodować przejściową ślepotę). Słyszałem też, że zawsze należy zasuwać rolety, chować się w piwnicy, albo nie stać za blisko telewizora, rur kanalizacyjnych, telefonu itp.. Z drugiej strony słyszałem, że jakiekolwiek narażanie się na większe niebezpieczeństwo niż to konieczne to grzech śmiertelny. Czy więcej jeżeli np. po usłyszeniu grzmotu nie schowam się do piwnicy to mam grzech ciężki? Tak by wynikało z faktów które opisałem wcześniej.
Pozdrawiam
W ocenie niepotrzebnego narażania się na jakies niebezpieczeństwa potrzebny jest zdrowy rozsądek i umiar. Jakie jest prawdopodobieństwo, że w domu z piorunochronem przy pierwszych pomrukach burzy uderzy w nas piorun? Praktycznie zerowe. Gdy dom nie ma piorunochronu, a burza jest daleko - podobnie. Gdy burza nasila się, dom nie ma piorunochronu niby ryzyko uderzenia piorunem jest większe, ale mimo wszystko ciągle niewielkie. Tak, faktycznie lepiej w takim przypadku nie stać koło metalowych i uziemionych przedmiotów, ale porawdopodobieństwo, że coś się stanie ciągle jest niewielkie. A już stanie blisko okna... Przeciez piorun nie wpada przerz okno, tylko raczej uderzy z góry prawda? NIe widziałbym tu żadnego grzechu narażenia własnego życia.
Do piwnicy by, się natomist nie chował. No bo jesli piorun oderzy w dom, a dom się zapali, to z piwnicy można nie zdąćyć uciec, nie? Proszę w czasie burzy zachowywać się w domu tak, jakby była daleko. A na dworze trzeba kierować się rozsądkiem. Tyle że nigdy by nie pomyślał, że ktoś kto nie uważa, grzeszy. Bez przesady, nikt raczej nie chce być trafiony przez piorun. No, chyba że ktoś świadomie podejmuje jakieś ryzyko. Ot, specjalnie łąpie się piorunochronu, albo mimo burzy uparcie idzie w górę. Choć faktem jest, ze czasem, żeby zejść i schować się przed burzą trzeba przejść przez wierzchołek. Też trudno w takim wypadku mowić o grzechu niepotrzebnego ryzykowania. Bo jest w takim wypadku potrzebne...
J.