Gość 25.09.2022 08:08

Szczęść Boże,

1. Dlaczego większość nowych kościołów jest brzydkich? Jak porównuję je ze starymi kościołami, mam wrażenie jakby była to całkowicie inna religia.

2. Dlaczego w nowych kościołach nie ma ołtarza?

3. Po co w kościołach postawiono stoły obok ołtarza?

4. Dlaczego w „posoborowym” Mszale Rzymskim „lud” ma odpowiadać na wezwania kapłana?

5. Dlaczego wprowadzono deformę liturgiczną, skoro stara Msza była dobra?

Odpowiedź:

Zaczepne te pytania...

Gusta można mieć różne. Mnie się na przykład zazwyczaj nie podobają kościoły barokowe czy neobarokowe. Nawet takie bazylik św. Piotra czy Jana na Lateranie niespecjalnie mi się podają.  Nowe - różnie to bywa. Ale wiele z nich uważam za dobrze pełniące funkcje: być miejscem spotkania Kościoła wokół eucharystycznego stołu.

Nie jest prawdą, że w kościołach nie ma ołtarzy. Nie ma nastaw ołtarzowych. Ołtarz tymczasem to właśnie stół. Tak było zawsze. W religiach innych niż chrześcijaństwo też. Bo ołtarz to miejsce składania ofiary. Nie da się składać ofiary na czymś pionowym, prawda? Jak na tym coś położyć? A jak się przyjrzeć temu, jak wyglądają ołtarze nawet w starych kościołach... Warto pojeździć po Europie. Np. na południu Francji ołtarze nawet te stare nie były wysokie, jak to bywało u nas czy w Hiszpanii. Bo tam ciągle pamiętano, że ołtarz to stół. I nastawa nie może ołtarza, znacznie ważniejszego przyćmiewać. Reformy posoborowe tę właściwą hierarchie przywróciły.

Dlaczego wierni aktywnie uczestniczą w Mszy... Ha... Jeśli msza jest oddawaniem czci Bogu Ojcu przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie, to przecież nie przez samego księdza, ale cały Kościół, prawda? Eucharystia nie jest prywatną sprawa księdza, ale dziełem Kościoła. Całej wspólnoty Kościoła.

Czy sposób sprawowania liturgii przed soborem był dobry... Gdyby był dobry, to nie powstałby ruch liturgiczny, który postulował reformy, prawda? Reforma soborowa poprzedzona była dziesięcioleciami pogłębiania świadomości liturgicznej. I jej owocem. Nie zmianą przepisów.

A że było to potrzebne pokazują, między innymi Twoje pytania. Mylisz ołtarz z nastawą ołtarzową, dziwisz że lud odzywa się podczas Mszy. Wielu też dziś żąda, żeby Msza była dla nich niezrozumiałym "hokus pokus", bo przecież łaciny nie zna, prawda? I to takie głębokie uczestniczyć w czymś, co się rozumie tylko mnie więcej? A gdzie zasada, że liturgia powinna być wyrazem wiary i wiary uczyć ("lex orandi lex credendi"). Czego uczy jeśli uczestniczący nie rozumie?

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg