Gość 20.07.2022 21:53
Odpowiadający napisał ostatnio na pytanie: "Jeśli ktoś uważa, że coś jest grzechem ciężkim i robi to, to popełnia grzech ciężki, nawet jeśli dane zachowanie nie jest w ogóle grzechem?" że zasadniczo tak, aczkolwiek w sytuacji skrupulantów może być inaczej.
Byłem dwa miesiące temu u spowiedzi generalnej, bo nie spowiadałem się przez ostatnich lat. Takie sytuacje (zrobienie czegoś co nie jest złe, ale myślenie, że być może to grzech ciężki) były w moim życiu, ale pominąłem je, bo dzisiaj wydają mi się kompletnie bez sensu. Do tego nie chciałem tej spowiedzi rozwlekać, była i tak dość długa. Czy można uważać, że ktoś popełnił grzech ciężki, bo w ogromnym lęku wydawało Mu się, że grzechem jest obgryzanie paznokci (podaję jeden z takich przykładów). Dziś dla mnie to wogóle wydaje się śmieszne, ale w przeszłości podchodziłem do takich sytuacji właśnie w taki sposób analizując, czy to grzech czy też nie. Zastanawiam się, czy była potrzeba mówienia o takich sytuacjach na spowiedzi, jeśli na początku powiedziałem spowiednikowi, że właśnie chcę wybrnąć z tych skrupułów i dlatego pominąłem te wszystkie dziwactwa. Teraz zastanawiam się czy słusznie.. Mimo wszystko gdzieś nie daje mi to spokoju, nawet mimo tego, że kolejny spowiednik powiedział mi abym nie wracał już do tamtych grzechów. Radzę sobie z tym raz lepiej raz gorzej, spowiadam się, nie wracam do tego mimo wątpliwości, chociaż czasami mam wrażenie, że od tej analizy pęknie mi głowa. Ale chwilami naprawdę zaczyna być bardzo spokojnie, czuję takie zaufanie, że skoro tak mówi spowiednik, to tak ma być a Bóg nie będzie miał do mnie pretensji o posłuszeństwo. Tylko teraz ta sytuacja jakoś na nowo wybiła mnie z rytmu..
No właśnie napisałem, że zasada ta nie dotyczy ludzi ze skrupułami. Słusznie zauważyłeś, że to wszystko wynikało u Ciebie z lęku; na rozum nie było grzechu, dlatego to pominąłeś. Nie ma więc mowy o tym, byś musiał do tego wracać.
J.