Gość 10.11.2020 14:17
Czy wykorzystanie luki w prawie jest grzechem? Np. Ktoś moze podjąć pracę jako zeczoznawca samochodowy, ma odpowiednie wykształcenie zdał odpowiednie kursy i egzaminy ale brakuje mu wymaganego stażu pracy który wynosi 2 lata nie jest jednak napisane w ustawie w jakim wymiarze czasu pracy ma być te 2 lata wiec moze to być np umowa na 1/10 etatu która trwała przez te 2 lata i to wg prawa wystarcza.
Urzędnik wydający uprawnienia widzi ten fakt ale wydaje dokumenty bo prawo mowi tylko o dwuch latach nie precyzując więc wszystko jest zgodnie z prawem.
Mozna mówić tu o oszustwie? Nikt tu nie oszukal nikogo bo w dokumentach jest czarno na białym jest 1/10 etatu i urząd to za akceptował poprostu przepisy nie sa precyzyjne i wg prawa urząd musi to uznać.
Pracodawca który chce mnie zatrudnić również o tym wie i nie przeszkadza mu to za bardzo twierdzi ze i tak na początku będę musiał sie wdrożyć w niektóre sprawy bo nikt odrazu nie umie wszystkiego. (co zresztą jest prawda)
Egzaminy poszły mi dobrze, od dziecka interesuje się motoryzacja poprostu to lubię dlatego zdecydowałem sie na tę pracę.
Nie chce kogo kolwiek oszukiwać poprostu chciał bym podjąć pracę która sprawiała by mi przyjemność i satysfakcję z tego co robię, nie ukrywam też ze jest lepiej płatna niż moja obecna praca i szkoda żeby taka okazja się zmarnowała.
Przepraszam że zadaje takie dziwne pytanie ale mam problemy ze skrupulami i czasem mam problem w prawidłowym rozeznaniu.
Nepewno nie chodzi mi o luki w prawie gdzie można wyłudzić np podatek albo uzyskać jakiś zasiłek.
Prosił bum o ukrycie pytania.
Skoro urzędnik interpretujący przepisy uznał, że jest OK, nie ma powodów, by mieć wyrzuty sumienia. Widać tak należy je rozumieć: dwa lata, niekoniecznie dwa lata na pełnym etacie.
J.