Gość 11.08.2020 21:07
1.O co chodzi z odpustem? Czym się on różni od rozgrzeszenia?
2. Czy można czytać Biblię siedząc? W kościele się czyta przecież na stojąco.
3. Jak rozpoznać czy poczucie grzechu jest jakimś podszeptem czy naprawdę wyrzutem sumienia?
4. Co jeśli komuś się wydaje, że ciężko zgrzeszył, a poprzedniego dnia był u spowiedzi? Czy ma iść do niej znowu i powiedzieć księdzu, że u spowiedzi był poprzedniego dnia? Ksiądz by się chyba trochę zdziwił...
Przecież w myśl tego typu zasady można by chodzić do spowiedzi co kilka godzin.
Dziękuję za poświęcony mi czas i pozdrawiam.
1. Odpust to darowanie kar za grzechy, które co do winy zostały już wybaczone w sakramencie pokuty. Mówiąc obrazowo: przyznanie się sprawcy do winy to już dużo. Nieraz powinien on jednak jeszcze naprawić wyrządzone zło. Po to jest kara. Dodajmy: nie chodzi o karę, która byłaby zemstą, ale taką, która byłaby naprawieniem zła. Ma mieć więc mieć charakter wychowawczy. Częścią tego naprawiania złą jest zrealizowanie pokuty po spowiedzi i inne formy zadośćuczynienia. Odpust jest darowaniem tej kary.
Jednym z warunków uzyskania odpustu zupełnego jest wolność od przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet lekkiego. No tak, kiedy człowiek całym sercem odrzuca zło, trudno go karać...
Dodajmy: odpusty można ofiarować za siebie lub za zmarłych.
2. Oczywiście, można siedzieć.
3. Uczucia, wyrzuty sumienia, są tylko sygnałem dla rozumu i żadną miarą nie są obiektywnym kryterium dla rozpoznawania dobra i zła. Właśnie rozumem należy swoje czyny osądzić. I przeszłe i te, które się planuje.
4. Należy rozważyć, czy grzech który się popełniło był ciężki czy nie. Jeśli był, potrzeba spowiedzi. Niezależnie od tego, kiedy się ostatnio spowiadało.
J.