Paweł Dąbrowski 23.08.2017 14:48
Mam następujące pytanie. Czytałem artykuł o. J. Salij na tematmoralnej oceny przyjemności (http://mateusz.pl/ksiazki/js-pn/js-pn_37.htm) Bardzo cenię sobie jego opinię, ale w tej konkretnej kwestii trochę się z nim nie zgadza. Chodzi mi o to, że uogólniając, o. Salij unika odpowiedzi na pytanie, czy można szukać przyjemności dla niej samej, mówi jedynie, że przede wszystkim powinniśmy szukać dobra, a przyjemność pojawia się jak gdyby przy okazji (i oczywiście można się wtedy nią cieszyć). Zgadzam się z tym, jednak jak dla mnie możliwa jest sytuacja w której samo w sobie szykanie przyjemności jest dobre. Wyobraźmy sobie na przykład, że ktoś po zakończonej pracy czuje się zmęczony, ma wolny czas (nie zaniedbuje swoich obowiązków) i postanawia odpocząć. Jest to w mojej ocenie dobre. Jeżeli natomiast chce odpocząć to powinien spośród wszystkich moralnie poprawnych, wybrać taką formę wypoczynku, która sprawi mu jak najwięcej przyjemności i pozwoli tym samym wypocząć efektywnie. Jeżeli ma ochotę dajmy na to przeczytać książkę i lubi kryminały, to powinien wybrać kryminał, a nie Sumę Teologiczną św. Tomasza. Ta druga byłaby z pewnością pozycją bardziej wartościową - ogólnie, ale nie w tej konkretnej sytuacji. Chciałbym zaznaczyć, że nie szukam jakiejś furtki dla usprawiedliwienia zachowań niemoralnych, lenistwa itp. Zdaję sobie sprawę, że istnieje szereg warunków, które muszą być spełnione przy takim "szukaniu przyjemności". Wiem, że musi być ono odpowiednio ustawione w hierarchii wartości i nie można mu podporządkowywać spraw ważniejszych, ale nie wydaje mi się by było na samym końcu tej listy. W mojej ocenie istnieją warunki w której sprawienie sobie przyjemności jest dobre. A co Odpowiadający o tym sądzi?
Myślę, że mamy tu do czynienia z nieporozumieniem. Odpoczynek polegający na czytaniu kryminałów może być człowiekowi potrzebny. Nieraz bardziej od czytania pobożnych książek. To jest właśnie owo dobro, które osiągamy dzięki czytaniu tych kryminałów: odpoczynek. Nieraz ważniejszy niż powkładanie sobie do głowy różnych mądrości.
Innymi słowy: nieporozumienie polega na tym, że człowiek szukający przyjemności dla odpoczynku tak naprawdę nie szuka przyjemności jako takiej, ale właśnie odpoczynku, relaksu.
J.