Gość 06.07.2017 14:20
Czytając tutaj odpowiedzi o złorzeczeniach i złych myślach trudno zrozumieć jak z tym życzeniem źle jest naprawdę. Czesto padała tu odpowiedź że złe życzenia nie mają mocy sprawczej a tym bardziej nasze myśli- czy to prawda? Z drugiej strony ktos tu napisał że cierpi na natręctwo myśli bluźnierczych i w wyniku tego mógł kogoś przeklnąć choć nie ma pewności i zarządził Pan żeby sposób odwołania ustalić ze spowiednikiem. Jak należy traktować te zlorzeczenia w wyniku nerwicy? Czy one też mogą szkodzic? Czy osoba źle życząca jest odpowiedzialna za spełnienie sie złorzeczenia? Czy osoba z natrectwem myśli tak samo ponosi odpowiedzialność? Jak to wszystko rozeznać?
Wszystko na ten temat już napisałem.
1. Złe myśli i złe życzenia nie mają mocy sprawczej, aczkolwiek życzenie komuś zła jest złem, więc jest grzechem. Ale nie dlatego, jakoby faktycznie na kogoś zło sprowadziło ale dlatego, że ktoś tego zła dla drugiego chciał.
2. Niechciane myśli - a tak jest kiedy mówimy o nerwicy - nie są grzechem. Z tego samego powodu, z jakiego w każdej sytuacji grzech jest mniejszy albo nie ma go wcale, gdy człowiek robi coś złego nieświadomie albo niedobrowolnie. Nerwica natręctw, w której pojawiają się złorzeczące myśli... Te myśli wynikają z nerwicy, prawda? Z choroby, nie z tego, ze ktoś w pełni świadomie i dobrowolnie takich złorzeczeń chce, nieprawdaż?
J.