Gość 17.04.2014 16:30
Dzień dobry. Chciałam się zapytać o sakrament spowiedzi.
1. Mam czasami taką sytuację, że nie przypominam sobie, bym popełniła jakiś grzech, ale w pewien sposób czuję, że to zrobiłam. Po prostu- mam wyrzuty sumienia, potrzebę wyspowiadania się, lecz nie wiem z czego. Może to mnie dręczyć przez dłuższy czas. I tu moje pytanie: co w takiej sytuacji mam robić? Iść do spowiedzi? I co wtedy powiedzieć? Czy mogę przyjąć Komunię?
2. Czy grzechy wybaczone podczas sakramentu pokuty są "brane pod uwagę" po śmierci? Czy jeśli człowiek grzeszy i grzeszy, ale się spowiada, idzie do Nieba? Szczerze mówiąc, nie sądzę. A jeśli wszystkie uczynki się liczą przed Panem Bogiem, to jaki jest sens spowiedzi?
1. Spowiedź domaga się spowiadania z grzechów. Czyli raczej konkretnych złych czynów, myśli, słów czy zaniedbań. Z konkretnych złych postaw, a nie z poczucia, że się jest grzesznikiem. A ocenić co i jak powinien rozum. Jeśli rozum mówi, że nic złego się nie zrobiło, nie ma się z czego spowiadać. Owszem, może się zdarzyć, że ktoś okłamuje swój rozum czy swoją pamięć. Wtedy sumienie odzywa się, by je pobudzić, by człowiek rozpoznał swój grzech. Ale jeśli nic złego się nie zrobiło, nie ma powodu, by się w spowiedzi oskarżać.
2. Grzechy przebaczone są... przebaczone. Darowane, zapomniane, nie liczą się. Czasem trzeba jeszcze naprawić wyrządzone zło, stad np. czyściec. Ale te grzechy już nie uniemożliwią osiągnięcia życia wiecznego.
J.