Mateusz 23.12.2007 00:54

Witam, chciałbym prosić o rozsądną poradę w pewnej sprawie. Poznałem dziewczynę, która jest osobą wierzącą i nie tylko wierzącą z tradycji, ale w sposób świadomy. Sam również przeżywam wiarę w ten sposób. Oboje mamy po 26 lat i jesteśmy ze sobą już jakiś czas. Teraz nadchodzi ten moment w naszym związku, gdy trzeba podjąć decyzję, czy chcemy być ze sobą jako mąż i żona.
Problemem w zdecydowaniu na 'tak' są dla mnie jej rodzice, a raczej ich poglądy - są niewierzący, a wręcz zwalczający Kościół. Niestety żadne jej rozmowy z rodzicami nie pomagały i nie pomagają, nie ma przestrzeni do dyskusji, nie ma z ich strony chęci do obiektywnego widzenia spraw, faktów. Ciągle z upodobaniem wyszukują informacje oczerniające kościół i księży, nawet nie zastanawiając się czy źródła tych sensacji są wiarygodne. W takiej postawie trwają od wielu lat i - nie ma co się łudzić - nie widać szansy na zmianę. Dla jej ojca bogiem jest telewizor i jedzenie, poza tym świat dla niego zdaje się nie istnieć.

Moje pytanie jest takie, czy małżeństwo w tej sytuacji byłoby rozsądne? Pytam chociażby w kontekście wychowania dzieci - dziadkowie nie byliby żadnym wzorem dla wnuków w kwestii wiary, a byliby wręcz antywzorem. Co więcej, wszystkie święta i uroczystości zapewne byłyby przez dziadków albo ignorowane, albo przeżywane na poziomie żołądka, o ile nie zamieniałyby się w ideologiczną bitwę...

Kocham moją dziewczynę... Jednakże wiem, że "kochać" oznacza czasem "umieć się rozstać", a czasem "umieć być razem mimo wszystko".

Nie potrafię zdecydować, co w tej sytuacji zrobić. Chciałbym poprosić o rozsądną poradę, z punktu widzenia kogoś, kto trochę życia przeżył i niejedno widział. Pytam tutaj, ponieważ nie mam się z tym do kogo zwrócić. Z góry dziękuję.

Odpowiedź:

Masz się ożenić ze swoją narzeczoną, nie jej rodzicami. To wy, jako ojciec i matka, będziecie głównie wychowawcami waszych dzieci. Od was będzie zależało, na ile destrukcyjny będzie wpływ złego przykładu dziadków. A przy okazji może sie zdarzyć, że wiernie trwając przy Chrystusie w końcu skłonicie do przemyśleń swoich bliskich. Bo pewnie nie słów tu trzeba, ale żywego i cichego świadectwa waszej wiary...

Jeśli postawa rodziców Twojej narzeczonej jest jedynym powodem, dla którego wahasz się czy zawrzeć małżeństwo, to się więcej nie zastanawiaj. Nie ma nad czym.

J.

Reklama

Reklama

więcej »