Jana 18.07.2007 10:01
Wiele lat temu spowiadałam się z myśli nieczystych ogólnie: byłam niewstydliwa w myślach. Nie precyzowałam, że były to pragnienia, marzenia czy wyobrażenia z występującym podnieceniem. Po prostu nie przyszło mi do głowy, że ten grzech na-leży uszczegółowić. Żaden zresztą ksiądz nigdy nie pytał o ro-dzaj tych myśli ani nie wymagał sprecyzowania. Szczerze mó-wiąc, dopiero na tym forum zorientowałam się, że należało tengrzech wyznać bardziej konkretnie. A że mam skrupulatne sumienie to zaraz pojawiła się pokusa (?), żeby wrócić do tych grzechów na najbliższej spowiedzi. Z drugiej jednak strony mam wątpliwości, czy byłoby to słuszne. Nie chciałam przecież nic zataić i może takie określenie było wystarczające i zrozumiałe .
Zdaję sobie sprawę, że na odpowiedź będę musiała trochę poczekać, a planuję spowiedź św. w tym tygodniu. Czy jeżeli wstrzymam się z wyjaśnieniem tego grzechu na najbliższej spowiedzi do czasu otrzymania odpowiedzi będzie to niewłaściwe postępowanie? Szczęść Boże.