Bobek
07.07.2007 16:45
Witam!
1. Wyczytałem tu że myśli nieczyste i nieczyste marzenia to nie to samo. Czy jeśli spowiadałem się z myśli, a nie z marzeń bo jak dla mnie jedno zawiera się w drugim, to czy muszę o tym wspomnieć w czasie nast. spowiedzi?
2.Czy odrzucenie myśli nieczystej i podniecenia które zaczęła wywoływać daje "gwarancję" że nie był to grzech ciężki?
3.Przepraszam bo to może się wydawać trochę głupie, ale: czy gdy leżę na plecach i pod wpływem ucisku kołdry mam podniecenie (zaraz odrzucane) czy to jest grzech, bo wiem że akurat u mnie tak to sie może kończyć, czy to jest narażanie się na podniecenie?
4.Zadzwoniłem raz na katolicki telefon zaufania. Usłyszałem m.in. że przy wątpliwościach co do wagi grzechu można przystępować do komunii. Tutaj czytam że nie. Co w końcu należy w takiej sytuacji robić?
Odpowiedź:
1. Nie. Różnica jest czytelna dla specjalistów. Nie każdy musi ją dostrzegać. Na przyszłość wyrażaj się precyzyjniej.
2. Tak. nie ma bowiem zgody woli na podniecenie. Nie może więc być grzechu ciężkiego niezależnie od tego, jakie myśli usiłowały zaprzątnąć ludzki umysł...
3. Grzechem może być tylko to, na co wyrażasz zgodę. Jeśli coś dzieje się poza Twoją wolą, nie może być grzechem, a jest tylko pokusą. Trudno też mówić w takiej sytuacji o narażaniu się na okazję do grzechu. Spać musisz...
4. Wszystko w sumie zależy od tego, kto pyta. Są ludzie, dla których prawie nic nie jest grzechem. Dla innych, jest nim prawie wszystko. Siłą rzeczy rady muszą być wtedy inne.
Zasada jest taka, że w wątpliwości działać nie należy. Dotyczy ona jednak ludzi o dobrze ukształtowanym sumieniu, bez tendencji do bycia skrupulatnym oraz ludzi o sumieniu zbyt szerokim. Z kolei w sytuacji osób mających delikatne sumienie można przypuszczać, że skoro ów ktoś stara sie pracować nad sobą, chce unikać grzechu, to raczej nie popełnił grzechu ciężkiego. Wiedziałby na pewno, gdyby go popełnił. Na pewno zaś nie powinien kierować sie człowiek o sumieniu skrupulatnym czy powikłanym. On powinien słuchać spowiednika...
J.