ona 16.03.2007 21:30

Witam, Mam pare pytan odnosnie spowiedzi.
1. Kiedy bylam u spowiedzi mialam sporo pytan do spowiednika, on spytal sie mnie czy zaluje za grzechy i troche zaskoczona takim pytaniem powiedzialam ze tak, bo czulam ze tak jest. Jednak chcialam sie jeszcze potem zapytac czy napewno dobrze zaluje. Na koniec spowiednik powiedzial ze daje mi tak jakby czysta karte, a ja juz nie powiedzialam o tych swoich watpliwosciach bo nie chcialam byc az tak natretna (spowiedz trwala dlugo). Po spowiedzi jednak uzmyslowilam sobie ze przeciez na poprzedniej spowiedzi mowilam juz o tym, ze nie wiem czy czasem dobrze zaluje za grzechy. Wiec chyba moge juz do tego nie wracac, chyba na tej pierwszej spowiedzi to nie bylo jakies straszne zatajenie, co Odpowiadajacy o tym sadzi? Dodam ze od jakiegos czasu po kazdej spowiedzi wykluwa mi sie jakas nowa watpliwosc coraz bardziej zawila, ale teraz juz widze ze to wszystko chyba nie pochodzi od Boga.
2. Jezeli spowiednik zadal mi pokute(modlitwe) a potem powiedzial ze aby spelnic 5 warunek mam wymyslic sobie dowolna pokute to chyba nie musze naprawiac wprost tego ze narazilam na straty hotel mieszkajac w pokoju w wiecej osob niz mozna? (tym bardziej ze jest to prawie niemozliwe)
3. Skoro Bóg nie jest drobiazgowy to dlaczego trzeba mowic o grzechach ktorych sie zapomnialo powiedziec, dlaczego w jednej z odpowiedzi piszecie ze jesli ma sie watpliwosci czy popelnilo sie grzech ciezki to nie mozna isc do komunii (mozna przez to popasc w skrupuly, wiem co mowie). Na stronie www.teologia.pl pisze: "Chociaż grzech wątpliwy nie musi być ciężki, lepiej go wyznać w spowiedzi. Nie tyle jednak z obawy przed nieważnością tego sakramentu, ile w celu uniknięcia przeżywania różnych niepokojów w przyszłości, np. czy spowiedź nie była świętokradzka. Dopóki jednak człowiek nie dojdzie do pewności, że popełnił bez wątpienia grzech ciężki, może przystępować do Komunii św."
4. Czy grzechy lekkie dotyczace pozbawienia kogos naleznego zysku(np. 2zl) trzeba naprawiac wprost lub pytac sie spowiednika co zrobic jesli nie da sie ich naprawic wprost. Czy jesli sie tego nie zrobi to spowiedz bedzie niewazna? (przeciez to grzech lekki) Wydaje mi sie to dziwne.

Odpowiedź:

1. Zdaniem odpowiadającego nie musisz do sprawy wracać. Bo pewnie naprawdę żałujesz. Bez tego spowiadałabyś się byle jak, w paru ogólnikach, a nie długo (jak sama piszesz). Te skrupuły są niepotrzebne. Spowiednik - jak napisałaś - dał Ci jakby czystą kartę. tego sie trzymaj.

Prawdziwy żal rozpoznajemy zazwyczaj po kilku sprawach: najpierw po postanowieniu poprawy. Jeśli ktoś nie chce więcej danego grzechu popełniać, to jego zal najprawdopodobniej jest szczery. Dalej, szczery żal widać w motywach, dla których przychodzi się do spowiedzi. Można nie być pewnym szczerości żalu człowieka, który przyszedł do spowiedzi przymuszony okolicznościami. Jeśli przyszedł, bo chciał załatwić swoje sprawy z Bogiem (bez okazji, nie z powodu ślubu, chrztu dziecka, jego pierwszej komunii czy pogrzebu) to ten żal też raczej jest szczery. Podobnie, kiedy człowiek obwinia się za swoje grzechy w konfesjonale, a nie z nich tłumaczy (jak to czasem podobno bywa).

2. Zadaną pokutę odmów. Nie martw się jednak rzekomą nieuczciwością wobec hotelu. Wprost trzeba naprawić kradzież i oszczerstwo. Skoro mieszkałaś jako osoba dodatkowa, to hotelu na straty nie naraziłaś. Oni swoje dostali. Ci którzy zapłacili mieli mniej wygodnie...

3. Wszystko zależy od człowieka. I na stronie teologia.pl tak to wyjaśniano. Jeśli wątpliwości ma człowiek o delikatnym sumieniu (skrupulant tym bardziej), to zazwyczaj można je interpretować na jego korzyść. Jeśli ma je człowiek o sumieniu zdrowym albo wręcz zbyt szerokim, wtedy działa zasada, że w wątpliwości działać nie należy. Wiele zależy też od tego, czy owe wątpliwości mają na zdrowy rozum jakieś podstawy.

Gdyby generalnie uznać, że nie ma grzechu ciężkiego, dopóki ktoś nie jest pewien że go popełnił, to - jak widać w niektórych pytaniach naszych czytelników - niektórzy nigdy nie popełnialiby najmniejszego grzechu. Bo choć znają nauczanie Kościoła, przecież sie z nim nie zgadzają. I wcale nie mają pewności, że popełnili grzech ciężki nawet wtedy, gdy świadomie i dobrowolnie popełnili wielkie - zdaniem Kościoła - zło. Z prawdziwą, sensowną wątpliwością mielibyśmy do czynienia wtedy, gdyby ktoś nie wiedział wcześniej, ze coś jest grzechem. Albo gdyby działał nie do końca świadomie czy dobrowolnie. Ale nie wtedy, gdy nie zgadza sie z nauką Kościoła albo gdy próbuje z siebie robić nieświadome zła swoich czynów dziecko...

4. Jeśli komuś coś zabrałaś, to zawsze staraj sie oddawać. To najlepszy sposób na to, by później się dobrze zastanowić, zanim sie znów coś takiego zrobi. Jeśli nie możesz - pytaj spowiednika co zrobić... Taka uwaga: 2 złote to suma na tyle mała, że zazwyczaj kradzież przedmiotu o takie wartości nie jest grzechem ciężkim...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg