GośćA 10.02.2014 17:44
Szczęść Boże!
Na początku proszę o ukrycie treści pytania. (...)
Bardzo proszę o odpowiedź.
Możesz zamieszkać z siostrą. Nie musisz upominać jej współlokatorów. Co do obowiązku upomnienia.... Już kiedyś cytowałem, co na ten temat pisał ks. Olejnik (tom 6, s 190-192) w podręczniku teologii moralnej, ale jeszcze raz...
"Troska o dobro duchowe bliźniego winna się wyrazić , w szczególnej sytuacji zagrożenia, przez upomnienie braterskie. Jest to przejaw miłości, zatroszczenie się o bliźniego będącego na drodze grzechu. Ingerowanie w jego życie moralne jest tu usprawiedliwione i nakazane troską o zbawienie, jest próbą pomocy i ratunku ze strony brata w Chrystusie - nazywa się więc upomnieniem braterskim. Ten akt miłości w stosunku do bliźnich jest obowiązkiem implikowanym w ogólnym przykazaniu miłości. Jezus mówi jednak wyraźnie o upomnieniu jako obowiązku: "Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go" (Mt 18,15). To "upomnij go" nie oznacza niesienia samej tylko nagany czy też oskarżenia. Chrystus wskazuje na konieczność zatroszczenia się o brata, na prostowania jego złej drogi, odwrócenia go od grzechu.
Chrystusowy nakaz upomnienia potwierdzają te wszystkie teksty biblijne, w których żąda się szczerej troski o dobro bliźniego, nawet kiedy jest to rzeczą przykrą i trudną, jak również te, które mówią o nawracaniu grzeszników przez ludzi38. "A my (...) powinniśmy nie szukać tylko tego, co dla nas dogodne. Niech każdy z nas stara się o to, co dla bliźniego dogodne- dla jego dobra, dla zbudowania. Przecież i Chrystus nie szukał tego, co było dogodne dla Niego" (Rz 15,1 - 3).
"Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków" (Hbr 10,24). "Bracia moi, jeśliby ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy, a drugi go nawrócił, niech wie, że kto nawrócił grzesznika z jego błędnej drogi, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje liczne grzechy" Ok 5,19 n; Dn 12,3; Ez 18,27).
Ukazana przez Chrystusa powinność ma charakter obowiązku pozytywnego, wiąże zatem przy realizowaniu się pewnych warunków. Nakaz upomnienia obowiązuje przy ł ą c z n y m realizowaniu się dwóch warunków, a mianowicie jeśli istnieje:
1) rzeczywista p o t r z e b a bliźniego apelująca o pomoc;
2) moralna m o ż l i w o ś ć takiego upomnienia.
Upominania braterskiego n i e m o g ą oczywiście czynić ci, którzy w tym samym przedmiocie ciężko upadają. Trzeba w tym miejscu odwołać się do słów Chrystusa, w których On upomina, aby nie zajmować się drzazgą w oku bliźniego bez usunięcia belki z własnego oka (por. Łk 6,41). Zajęcie się bliźnim w tym stylu nie byłoby aktem miłości, lecz raczej obłudy, a ponadto nie byłoby skuteczne.
Usuwanie zła od bliźniego należy zacząć od usunięcia zła w sobie
Należy stwierdzić, że upomnienie winno być podejmowane r o z t r o p n i e i czynione w sposób nacechowany t a k t e m, a nawet pokorą. Inaczej bowiem może być nie tylko nieskuteczne, lecz nawet szkodliwe. Trzeba nieraz milczeć i czekać cierpliwie. Z milczeniem i cierpliwością winno się jednak zerwać, kiedy mogłoby to być wzięte za aprobatę dla złych czynów. Św. Paweł ostrzega: "Nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując nawracajcie" (Ef 5,11).
W Chrystusowym nakazie upomnienia jest także zawarty sposób jego dokonania, tzn. porządek podejmowanych czynności. Rysując go ma Chrystus na uwadze miłość także w samej formie upomnienia. Jest więc podkreślona potrzeba delikatności i dyskrecji, zanim się okaże konieczność ingerencji surowszej: "Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli zaś nie usłucha, weź ze sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi" (M t 18, 15- 17).
Celowość upomnienia bliźniego wykracza jednak niekiedy poza ramy troski o jego dobro, wchodząc w zakres dobra społecznego W sytuacjach tego rodzaju, np. kiedy bliźni wyrządza ludziom szkodę lub daje publiczne zgorszenie, można wystąpić od razu z upomnieniem w obecności innych lub przenieść sprawę na tory upomnienia ojcowskiego czy urzędowego".
Od siebie dodajmy: nie powinien upomnać ktoś, kto ma skrupulatne sumienie. Łatwo popełnić wtedy pomyłkę i sprawę wyolbrzymić...