anka 03.01.2011 10:00

Witam,
Mam pytanie odnośnie orgazmu sennego. Sam sen nie jet grzechem bo na niego nie mamy wpływu, a jak jest po przebudzeniu gdy orgazm trwa? Często po takim śnie zastanawiam się czy mogę przystąpić do Komunii. Zastanawiam się czy wystarczająco mocno odrzucałam jego skutki, czyli orgazm. Czasami potrafię pomyśleć "nie chcę tego" i w tym przypadku nie zastanawiam się zbyt długo czy to grzech. Inaczej jest kiedy tych słów nie wypowiem, czasami myślę " o nie trzeba się wyspowiadać" albo "i tak się wyspowiadam", a dopiero później zdaję sobie sprawę, ze to był sen (półsen). I właśnie wtedy zaczynam się zastanawiać nad tym czy moja reakcja była grzeszna i czy zbyt "łatwo" nie uległam.

Odpowiedź:

Jeśli wszystko rozpoczyna się podczas snu, a kończy w jakimś półśnie, to trudno mówić o grzechu. Bo w półśnie też trudno faktycznie nas sobą panować. Może się wydawać, że coś możemy, ale realnie dalej śnimy. Jeśli więc nie masz intencji by takie coś Ci się przydarzało, zaś w trakcie, jak się dzieje, nie bardzo masz możliwość podjęcia decyzji, to grzechu raczej nie ma... Przynajmniej nie ma grzechu ciężkiego (z powodu niepełnej świadomości czynu)...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg