Gość_Olga 24.11.2010 19:44

szczęść boże, mam pytanie dotyczące seksu małżeńskiego oraz metod planowania rodziny; informacje, które znalazłam nie do końca wyjasniły moje wątpliwości; mam nawet wrażenie, że po przeczytaniu "Co wolno w małżeństwie?" jestem jeszcze głupsza; znalazłam jedno pytanie na ten temat ale wiem, że małwo wiem; dlatego pozwole sobie sformułowac swoje pytania:
1. czy można przyjąć, że nie jest grzechem kazde zbliżenie, pieszczoty, w wyniku których nasienie nie zostanie złożone poza ciałem kobiety? Myslę, że określanie reguł dla tak delikatnej kwestii jest trudne; czy zbliżenie z mężem, w trakcie którego dojdzie do orgazmu a nie bedzie stosunku jest grzechem? czy nie wystarczy fakt że zbliżenie było inicjonowane po to żeby doszło właśnie do stosunku małżeńskiego? Oczywiście zdjaje sobie sprawę, że takie podejście może być postrzegane jako próba znalezienia "dogonego usprawiedliwienia" ale nie wyobrażam soebie

2.druga sprawa dotyczy atykoncepcji;
do niedawna byłam przekonana, że według nauki Kościoła naturalna metoda planowania rodziny może być stosowana również jako metoda zapobiegania ciąży;dowiedziałam się jednak, że stosunek małżeński nie jest grzechem tylko wtedy gdy myslimy o poczęciu dziecka tzn. jeżeli wiemy, że mamy dni niepłodne i współżyjemy to jest to grzech; osoba, z którą rozmawiałam-w moim przekonaniu jak najbardziej kompetentna- twierdziła, że jest to jeden z dogmatów Kościoła- że stosunek małżeński powinien służyć tylko poczęciu potomstwa; szukałam więcej na temat takiego dogmatu ale znalezione informacje -w moim przekonaniu- temu zaprzeczały; min ta znaleziona w artykule"Co wolno w małżeństwie?"- cyt " We współżyciu seksualnym między małżonkami dozwolone jest w zasadzie wszystko... byle stosunek w swoim naturalnym przebiegu nie wykluczał możliwości poczęcia."

druga kwestia dotycząca antykoncepcji; jezeli Kościół dopuszcza planowanie rodziny jako unikanie zajścia w ciążę to co w przypadku osób, które nie mogą polegać na naturalnych metodach; nie mówie tutaj o osobach. którym wydaje się, że w ich przypadku to nie działa ale o takich, które mają np zdiagnozowanie schorzenia jajników;
jest to oczywiście kwestia własnego sumienia ale czy można wymagac od męża stałej wstrzemięźliwości seksualnej?

Z góry serdeczne Bóg Zapłać za każdą próbę wytłumaczenia

Odpowiedź:

1. Jeśli dobrze zrozumiałem... Stosunek w małżeństwie nie może wykluczać możliwości poczęcia. Jeśli do wytrysku nasienia poza drogami rodnymi kobiety dochodzi przypadkiem, niechcący, to nie ma grzechy. Jeśli jednak jest to celowe działanie, jest do zachowanie grzeszne. Istotą stosunku jest bowiem zarówno okazanie miłości, jak i poczęcie nowego życia. Oba cele są we współżyciu małżonków istotne. Jak grzeszny byłby małżeński gwałt (bo nie jest wyrazem miłości), tak grzeszne jest działanie zamykające na płodność; uczynienie stosunku niepłodnym...

2. Została Pani wprowadzona w błąd. Stosowanie w małżeństwie naturalnych metod regulacji poczęć podobnie jak współżycie osób niepłodnych (np. z racji wieku) nie jest żadnym grzechem. Można w małżeństwie podjąć stosunek z natury niepłodny. Nie można działać tak, by był niepłodny. Różnica jak między faktem, że est się jednookim a wyłupieniem sobie oka. 

Kościół nie dopuszcza od tej reguły żadnych wyjątków. Nie tylko w wypadku trudności w stosowaniu metod naturalnych. Także przy zakażeniu wirusem HIV.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg