bji 10.08.2010 18:06

Jestem skrupulantem, mam duży problem.
1. Mówiłem mojemu spowiednikowi, że często przy spowiedzi nie potrafię określić, czy gdyby cofnąć czas nie zrobiłbym tak samo. On powiedział, żeby się tym nie przejmować. Teraz nachodzą mnie wątpliwości, czy On mnie dobrze zrozumiał, bo może zrozumiał to tak, że ja CHCĘ się poprawić, tylko nie wiem, czy dałbym radę, a mi chodziło o to, że właśnie czasem NIE WIEM, CZY CHCĘ się poprawić, skoro nie potrafię sobie odpowiedzieć, tak "na zimno"czy w danej sytuacji znowu bym nie zgrzeszył. Czy muszę to jeszcze z nim poruszyć?
2. W książce "Skrupulantom na ratunek" czytałem, że jeśli skrupulant ma 99% pewności, że popełnił grzech ciężki, a 1%, że nie to ma uznać, że nie. Czy to tyczy się też spowiedzi, czyli na np. 99% lub mniej skrupulant myśli, że była z jakiegoś powodu nieważna to ma uznać, że była ważna?
3. Czasem zadaję pytania do różnych księży np. na gg, czy na jakiś stronach podobnych do tej. Czy gdy uzyskam odpowiedź, że np. spowiedź była ważna, to nie był grzech itp. to mam tak przyjąć nie szukając potwierdzenia u innych? A co jeśli On mnie nie zrozumie lub się pomyli itp. Nie podejrzewam ich o złą wolę, pytam tylko, bo nie wiem jak do tego podejść.
Proszę o wyrozumiałość i w miarę możliwości szybką odpowiedź.
Z góry dziękuję.

Odpowiedź:

1. Spowiednik pewnie dobrze zrozumiał. Między "nie wiem czy potrafię" a "nie wiem czy chcę granica" bywa ulotna. Ważne też jest jakich grzechów takie wątpliwości dotyczą. Taki brak żalu. Ciężkich, lekkich czy urojonych... Problem mógłby istnieć, gdyby chodziło o te pierwsze... A koro Cię to obchodzi, skoro chodzisz do spowiedzi, to pewnie jednak chcesz się poprawić. Bo chcesz być pojednany z Bogiem...

2. Zdaniem odpowiadającego tak. 

3. Skrupulant powinien znaleźć  stałego spowiednika i zdać się na jego i tylko jego opinie. Dopytywanie kilku o tyle nie ma sensu, że ni e każdy zna Cię dość dobrze i nie każdy musi wiedzieć o skrupułach...

Jeszcze jedno. Skrupuły to chyba kwestia uczuć, nie rozumu. To tak jak z człowiekiem jadącym górską kolejką. Na rozum może być pewny na 100%, że nic się nie stanie, ale strach powodowany lękiem przed wysokością  może pozostać. Cały problem walki ze skrupułami polega na tym, by zaufać rozumowi, a nie kierować się tym swoim lękiem. A czego się najprawdopodobniej boisz? Ano nie tego, że rzeczywiście poważnie obraziłeś Boga, ale tego, że on jest jakimś złośliwcem, który za każdy drobiazg Cie ukarze. Skrupuły często związane są z nieprawdziwym obrazem Boga. Boga, który tylko czyha na ludzkie potkniecie. A tak nie jest. Odpowiadający nie jest Twoim spowiednikiem, ale gdyby był, to by Ci powiedział, że kierując się swoimi skrupułami (a się kierujesz, skoro wszystkich tylko pytasz i pytasz)  najbardziej Boga obrażasz. Bo podważasz swoją postawą, ze On jest dobry... 

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg