Quick 03.12.2025 14:25
1 Jaki stosunek powinien mieć katolik nt rozwodów państwowych? Nie pytam oczywiście o jego dokonanie ,bo to oczywiste,ale czy powinny być legalne.
2 Czy Syllabus Errorum nadal obowiązuje?Niektore z potępionych tam też są obecnie akceptowane przez Kościół.Czy może wycofano się z niektórych jego potępień?
3 Obecnie za lichwę uważa się pożyczkę na wysoki procent.Jednak czytałem,że kiedyś uważano za nią jakikolwiek procent.Wiem,że nowe znosi stare,ale czytałem też opinie,że wczesniejsze zdanie było ostateczne,a pożyczanie na jakikolwiek procent jest niegodziwe.Prosze o napisanie jak jest naprawdę.i wyprowadzenie mnie z ewentualnego błędu.
Dziękuję za odpowiedź,za wcześniejsze odpowiedzi,i za ten portal.
1. Katolik nie musi domagać się, prawo państwowe broniło wyznawanych przez niego zasad moralnych. Chyba, że chodzi ewidentnie o czyjąś wielką krzywdę. Tak jest w przypadku aborcji czy przy używaniu środków wczesnoporonnych...
2. Kościół jest nieomylny w sprawach wiary i moralności. Ocena zjawisk społecznych to rzecz o tyle zmienna, że społeczeństwa się zmieniają. Kościół nie powinien bronić za wszelką cenę tego co było dawniej, ale zawsze zastawiać się, czy coś jest czy nie jest zgodne z Ewangelią. Wolność religijna w moim najgłębszym odczuciu jest. Przecież Chrystus nikogo do wiary w Niego nie zmuszał, prawda? Chyba niedobrze by było, gdyby ludzie wierzyli z powodu tego, ze są do wiary zmuszani. Ile warta byłaby taka nieszczera wiara?
3. Nie wiem gdzie jest granica tym, co już jest lichwa,a co jeszcze nią nie jest. Warto jednak zauważyć, ze dawniej pieniądz, przynajmniej teoretycznie, zawierał określoną ilość cennego kruszcu. Czyli jego wartość ciągle była taka sama. Zmniejszała sie wartość pieniądza, gdy go psuto, to znaczy zmniejszano w nim zawartość złota czy srebra. Dziś... No cóż, to tylko papierki albo cyfry na koncie. Inflacja sprawia, że pożyczone trzy lata temu 1000 złotych to nie to samo, co oddane 1000 złotych dziś. To w ocenie tego co jest lichwą a co nie też trzeba brać od uwagę...
J.