Anne 05.07.2010 13:37
Przeraziłam się, gdy przeczytałam, że dobrowolna myśl nieskromna wywołująca podniecenie to grzech ciężki. Miałam taką myśl, zatrzymałam się na niej (chociaż nie była wprost nieskromna, to jednak z czymś w rodzaju podtekstu). Spodobała mi się. Po chwili zdałam sobie sprawę, że o takich rzeczach nie wolno myśleć i odrzuciłam tę myśl. Zastanawiam się czy można tu mówić o pełnej świadomości? Nie wydawało mi się to wszystko czymś bardzo poważnym. Zresztą byłam niedługo po spowiedzi i starałam się unikać zła... Mam różne skrupuły i tłumaczyłam sobie, że pewnie znowu coś wyolbrzymiam. Nie wiem czy dobrze iść po kilku dniach od spowiedzi do następnej spowiedzi, skrupulant nie powinien tego robić. Ale... Mam wątpliwości.
Takie sprawy należy wyjaśniać ze spowiednikiem. Ale zdaniem odpowiadającego rzeczywiście nie było grzechu ciężkiego.
J.