Od sasa do lasa 2 08.08.2025 22:52

4. To pytanie mnie nie dotyczy, zadaję je z czystej ciekawości. Czy każda motywacja żeby nie grzeszyć, nawet jakaś dziwaczna i pokręcona, jest dobra? Podam przykład: podejrzewam, że jakiś człowiek (postać historyczna lub ktoś osobiście mi znany) poszedł do piekła. I za wszelką cenę nie chcę "trafić razem z nim do piekła" (mimo że nie wiemy, i obyśmy się na własnej skórze nie dowiedzieli, czy w piekle jest się z innymi ludźmi czy samemu, ale załóżmy że mam taki tok myślenia). Więc staram się nie grzeszyć żeby nie iść do piekła i nie spotkać tam tego człowieka. I faktycznie takie myślenie sprawia że praktycznie nie grzeszę lub grzeszę w o wiele mniejszym stopniu. Podałem może i dość skrajny przykład, ale chciałbym wiedzieć czy faktycznie każda motywacja do nie grzeszenia jest dobra.

5. Czy można wewnętrznie myśleć, podejrzewać, być przekonanym że na pewno jakaś osoba trafiła do piekła? Na zasadzie "byłbym ogromnie zaskoczony, gdyby jednak się okazało, że trafiła ostatecznie do nieba"? Oczywiście nikt tego nie wie, a w dodatku Kościół nie potępił żadnego człowieka, ale czy można tak uważać? Szczególnie mam tu na myśli niektóre postacie historyczne, zbrodniarzy wojennych czy okrutnych władców. Bo nawet czytając o nich czasami mam myśl typu "pewnie teraz ponosi za to wszystko karę w piekle". Czy takie myślenie jest grzechem?

6. Niedawno widziałem że ktoś na jakimś forum internetowym napisał, że zdecydowana większość Polaków to katolicy tylko na papierze (temat forum chyba dotyczył organizowania wesela). Czy jest niewłaściwe lub grzechem, jeśli zgadzam się z tą opinią? Nie udzielam się w ogóle w zasadzie na żadnych forach, z ciekawości patrzyłem niezalogowany więc żadnego komentarza czy łapki w górę nie dałem ani nie miałem zamiaru dać. Chodzi mi o to, czy mogę uważać tak "wewnętrznie", nikomu o tym nie mówiąc (no chyba żeby ktoś bezpośrednio się mnie zapytał czy tak uważam). Na pewno mają na to wpływ moje doświadczenia i obserwowanie niektórych ludzi wokół. Oczywiście wiem, że nie dotyczy to wszystkich, ale myślę, że sporej liczby osób tak. Czy to, że podzielam zdanie tej osoby i mam podobną opinię jest jakimś grzechem (lub czymś niewłaściwym), czy może mogę tak myśleć z czystym sumieniem? I jeszcze jedno mini pytanie, trochę powiązane. Czy jeśli nie zgadzam się też "wewnętrznie" z niektórymi nakazami, zakazami czy zasadami głoszonymi przez Kościół i wiem, że gdyby to były jedynie zalecenia, to na pewno bym się do nich nie stosował, a stosuję się tylko dlatego żeby nie popełnić grzechu to czy to jest niewłaściwe lub grzechem? Czy nie muszę ich popierać i uważać za słuszne, ważne tylko żebym się stosował?

7. Nie jest to oczywiście żadną regułą, ale przynajmniej z mojego doświadczenia wynika, że na ogół starsi wiekiem spowiednicy są bardziej surowi i konserwatywni. I że w tych niejasnych, niejednoznacznych sprawach co w zasadzie każdy ksiądz uważa inaczej są najczęściej skłonni przyznać że to jest grzech, albo nawet że ciężki (natomiast inna część nie uzna tego za żaden grzech). Natomiast gdy spowiadam się u młodszych wiekiem spowiedników, mam wrażenie że patrzą na niektóre tematy bardziej współcześnie i "ludzko". I ogólnie lepiej mi się u nich spowiada, są że tak powiem "milsi" i zwykle też lepiej rozumiem ich nauki. Oczywiście nie chcę uogólniać, ale takie mam doświadczenia. I w związku z tym mam pytanie: czy nie jest niczym złym, że gdy mam wybór wybieram młodszego aniżeli starszego spowiednika (stałego nie mam)? Oczywiście gdy nie ma możliwości, idę do tego który jest, nie zastanawiając się nad tym, ale jeśli widzę że np. tu spowiada o wiele starszy a tam młodszy to wybieram młodszego. Czy może to coś złego że mam takie "kryterium"?

8. Bardzo proszę o ukrycie tego pytania bo jest dla mnie naprawdę prywatne. (...)
Pozdrawiam!

Odpowiedź:

4. Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Ta konkretna zła nie jest, ale co ludzie potrafią wymyślić... Ot, nie grzeszę, by komuś zaszkodzić. Niemożliwe? Ot, powiem prawdę (czyli niby nie zgrzeszę), choć powinienem dochować tajemnicy...

5. Takie myślenie nie jest grzechem. Raczej należałoby jednak mówić o tym Bogu na modlitwie. Człowiek wtedy zaczyna patrzyć trochę bardziej Jego oczyma. I widzi sprawy nie tylko czarno białe, ale w różnych odcieniach szarości....

6. W pierwszej sprawie nie ma problemu. Może to osąd zbyt surowy, ale na pewno nikogo konkretnego w ten sposób nie krzywdzisz. W drugiej... Skoro miło wątpliwości trzymasz się nauczania Kościoła, to same te wątpliwości grzechem nie są. 

7. Możesz wybierać spowiednika wedle uznania. 

8. O ile dobrze zrozumiałem, Twój kontakt z tą dziewczyną się urywa. Pytasz o radę? Staraj się go utrzymywać. Nie przesadzaj z intensywnością, ale też nie dawaj jej do zrozumienia, jakoby Ci na niej zupełnie nie zależało... 

J. 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg