Gość 09.06.2025 14:47
Pomimo tego, że dawno temu wyspowiadałem się z moich grzechów ciężkich dotyczących 6 przykazania ( co wiązało się z niewiernością mojej wówczas dziewczynie, aktualnie teraz żonie), wziąłem ślub, praktykuję, chodzę regularnie na Mszę. Św. , przystępuję do sakramentu pokuty oraz Komunii Świętej, a mój znajomy neguje Boga, często wyśmiewa moją wiarę, wziął ślub kościelny ale na spowiedzi nie wyznał wszystkich grzechów. Z tą różnica, że on nigdy nie zdradził swojej dziewczyny, teraz żony. Za to gdy był sam grzeszył z żonatą kobietą i ogólnie współżył z wieloma. Ja w zasadzie mam teraz czyste sumienie, a on nie. Mimo tego czuję się gorszy, bo on był wierny zawsze swojej dziewczynie. Czy słusznie czuję się gorszy?
W moim odczuciu Pan się nawrócił, znajomy niekoniecznie. Tyle że generalnie uważam, że nie ma sensu porównywać się z innymi. Mamy być dobrymi ludźmi, uczciwymi chrześcijanami, a nie (tylko) lepszymi od tego czy innego w naszym otoczeniu. No i przede wszystkim by ocenić "gorszy - lepszy" musielibyśmy wiedzieć nie tylko, co człowiek w życiu robił czy robi, ale też znać dokładnie wszystkie powody, dla których tak jest. Także ten nie do zmierzenia, jakim jest działanie w czlowieku Bożej łaski. Dlatego takie porównywanie się nie ma sensu. I tylko niepotrzebnie albo frustruje albo wbija w pychę.
J.