Gość 1984 28.03.2025 12:53
Szczęść Boże,
Czy należy raczej dzieciom dawać przykład czy zachęcać/nakazać pewne praktyki religijne.
Chodzi mi o niedzielne msze Św. ale także inne nabożeństwa typy Droga Krzyżowa, Roraty , różaniec itp.
Moja córka 4-klasistka sama chętnie chodzi do kościoła, ale też nie namawiałem jej np. na Roraty, sam też nie chodziłem. Żona z kolei nie zawsze uczestniczy we Mszy Św. w niedziele, czasami zostaje w domu też mój 4 - letni syn ( zwykle gdy żona nie idzie). Czy mam jakoś na żonę naciskać, czy po prostu praktykować i dawać przykład? Jakby córka w przyszłości np. przestała praktykować ( to chyba nie rzadkie u nastolatków), to czy ją namawiać, przekonywać, czy tylko starać się dawać przykład?
Przykład jest najważniejszy. Namawianie... Do tego trzeba podchodzić z roztropnością i delikatnością. By nie uzyskać efektu przeciwnego do zamierzonego. Trudno mi tu podawać jakieś bardziej konkretne rady. Właśnie dlatego, że to będzie zależało od konkretnych ludzi, konkretnej sytuacji. I potrzeba indywidualnego podejścia.
J.