Gość 25.03.2025 17:10

Szczęść Boże,
Mówi się, że Bóg stworzył świat dobrym a zło i cierpienie jest następstwem grzechu. Ale przecież na długo przed ludźmi, tj. gdy żyły dinozaury oraz później zło już istniało. Istniały choroby, śmierć i cierpienie.

Można mówić, że Bóg tworząc świat, na samym początku zezwolił na zło, gdyż przewidział grzech ludzi. Ale w takim wypadku, ludzie wcale nie musieli grzeszyć a zło nie byłoby skutkiem grzechu (bo było przed). Gdy to przyjmiemy, łańcuch przyczynowo-skutkowy zupełnie nie działa.

By sprawić, że teza iż Bóg stworzył świat dobrym była prawdziwa, należy doszukiwać się grzechu przed ludźmi, przed dinozaurami. A w tamtym momencie, jedynymi świadomymi istotami z wolną wolą byli aniołowie, którzy przecież żyli z Bogiem przed początkiem świata. Czy możliwe jest, że grzech nie jest następstwem grzechu ludzi, a buntu aniołów? Tak też można wywnioskować z przypowieści o siewcy, który zasiał pszenicę i chwaście, zasianym przez nieprzyjaznego człowieka (Mt 13, 24-30). Szczególnie daje do myślenia Mt 13:39: "Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł."

A może jest jeszcze inne wytłumaczenie? Może zło nie jest żadnym skutkiem, a istniało od zawsze? Może Bóg przez zło chciał nam zapewnić większą radość w dobrym Królestwie Niebieskim? Może uznał, że przez pokonywanie zła możemy Go chwalić i jednocześnie kształtuje się nasza osobowość? Może to, że zwierzęta zabijają siebie nawzajem nie jest wcale takie złe bo prowadzi do wykształcenia coraz to lepszych i doskonalszych form ewolucyjnych?

Z góry dziękuję za wytłumaczenie (bądź próbę wytłumaczenia, gdyż zdaję sobie sprawę, że jak było naprawdę wie tylko nasz Ojciec Niebieski), Pozdrawiam.

PS: Wyczytałem ostatnio, że przed grzechem pierworodnym istniał zupełnie inny świat z inną historią. Natomiast po grzechu, Bóg „przeniósł” człowieka w zupełnie inny, alternatywny świat (który znamy dzisiaj) z zupełnie innymi realiami, i inną historią. Może to jest najlepsze wytłumaczenie?

Odpowiedź:

Istnienie zła w świecie zawsze jest w pewnej mierze tajemnicą i do końca wszystkiego tu nie wiemy. Tak, na pewno zapoczątkował je bunt aniołów, nie grzech zwiedzonego przez jednego z upadłych aniołów człowieka. Tyle że tamto zło oddziałało raczej na świat duchowy, nie ten materialny, w który żyjemy. Przynajmniej nie oddziałało na człowieka: Bóg umieścił go w Edenie, czyli jakimś raju. Czy to była enklawa w świecie złym...

Chyba musielibyśmy zapytać tutaj co jest właściwie złem. Ot, trzęsienie ziemi: jest złem? A powódź? Mówimy że są złem, ale przecież gdy nie szkodzą człowiekowi nasze patrzenie na nie jest już inne, prawda? Naturalna kolej rzeczy. Eden najpewniej był enklawą, w której człowiek był chroniony i przed tymi siłami natury które mogły mu szkodzić. A wiec te trzęsienia ziemi, powodzie, ale i różnorakie infekcje i temu podobne. Ale czy można powiedzieć, że świat poza nim był zły? Czy można powiedzieć na przykład, że zderzenia gwiazd, planet, bombardowanie Marsa przez jakieś meteoryty jest złe?...

Stworzenie natomiast zostało "poddane marności". Tak to ujął św. Paweł. Co to znaczy? Czy stało się złe? Czy lew zjadający antylopę jest zły? Albo wąż zjadający mysz? Mam wątpliwości. Na pewno jednak między grzechem człowieka a tym wpływem złą na resztę świata nie musi istnieć zależność czasowa. Bo Bóg jest ponad czasem... I być może świat tez jest ponad czasem, tylko my, weń uwikłani, tego ni widzimy. Ale mniejsza o to...

No i tyle.

J.

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg