Raj 09.01.2025 17:05
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
chciałbym jeszcze zapytać o dwie rzeczy. Pisał Pan o prawdzie nienależnej. Że nie zawsze danej osobie się ona należy. Jestem osobą niepełnosprawną, ale w dużej mierze samodzielną. Nie mogę znaleźć pracy, bo głównie przeszkadza mój modulujący głos - nie przeszedłem mutacji w pełni i mimo chodzenia do neuro-logopedy sytuacja nie jest rewelacyjna. Z tytułu bezrobocia chodzę do Urzędu Pracy i w grudniu dostałem ofertę (...) Nie wysłałem tam CV, bo nie mam prawa jazdy, a dojazdu pociągiem i autobusem praktycznie nie ma tam dojazdu.
Powiedziałem w Urzędzie, że wysłałem tam, co nie jest prawdą. Wyspowiadałem się z tego przed Bożym Narodzeniem. Według przykazania "Nie będziesz mówił fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu". Nie obmawiałem wtedy nikogo i nikt przeze mnie nie został wydalony ze szkoły albo zwolniony z pracy. Jak interpretować to przykazanie?
Ostatnią rzeczą, ale to pytam, chciałem podzielić się swoim spostrzeżeniem. Święto Chrztu Pana Jezusa wieńczy liturgiczny czas Bożego Narodzenia. Czy nie logiczniejszym końcem tego okresu powinna być Uroczystość Objawienia Pańskiego?
Przecież bliżej narodzenia jest zaniesienie małego Pana Jezusa do Świątyni niż Jego chrzest. A jeżeli to Święto jest w kalendarzu liturgicznym Bożego Narodzenia, to nie lepiej, aby było na końcu. Lub po prostu było uroczystością w trakcie, a nie na końcu okresu bożonarodzeniowego?
Z Panem Bogiem
1. Wydaje mi się, że można było w tym wypadku powiedzieć prawdę. Urzędnik chyba by zrozumiał. To nie jest przypadek prawdy nienależnej. Z drugiej strony nie wiem, czy faktycznie by zrozumiał. No i też uważam, że nikomu nie stała się przez to krzywda. No bo trudno mówić w takim wypadku o naciąganiu państwa. To nie było naciąganie, to było bronienie się przed spełnieniem prawie niemożliwych do spełnienia wymogów... Nie widziałbym więc tu grzechu ciężkiego.
2.