Gość 08.01.2025 21:49
Szczęść Boże.
Wiem, że zło jako zło nie istnieje. Jest to brak dobra. Zło jest ściśle związane w wolną wolną człowieka i pojawia się tylko wtedy, gdy człowiek ma możliwość odrzucenia dobra. No dobrze, ale co z chorobami? I to zarówno tymi cielesnymi, np. Choroby serca itp. Jak i psychicznymi, jak np. Schizofrenia, Zespół Downa. Przecież w takich przypadkach nie ma mowy o wybieraniu dobra bądź zła. Często człowiek się z daną chorobą rodzi. Niektórzy mówią, że choroby (jak i inne zło) to następstwo grzechu tej konkretnej osoby (po to by „ocucić” grzesznika), ale w takim razie można mówić, że chorują tylko grzesznicy. A wiadomo, że tak nie jest. Co z niezawinionym cierpieniem? Słyszałem taką wypowiedź, że Bóg dając człowiekowi wolną wolę postanowił ograniczyć swoją wszechmoc i gdy człowiek zbuntował się przeciwko Bogu (grzech pierworodny), Bóg uczynił krok do tyłu, a lukę powstałą w ten sposób wypełnił chaos, zło. Oznacza to, że świat doczesny jest w pewien sposób „przeklęty”, bądź zepsuty, zniekształcony, inny niż w zamiarze.
Tylko dlaczego to następstwo grzechu pierworodnego spada np. Na dzieci, noworodki, a nie na łachudrów i zbrodniarzy wojennych?
Chodzi o to, że świat doczesny jest niesprawiedliwy, a Bóg jest sprawiedliwy?
Z góry dziękuję za wyjaśnienie.
Pozdrawiam.
Co do zła jako braku dobra... Choroba jest brakiem zdrowia, prawda? Nieszczęście brakiem szczęścia, smutek brakiem radości, cierpienie brakiem zdrowia i tak dalej...
Problem niezawinionego cierpienia to inna sprawa. Proponuję zajrzeć do odpowiedzi, jakiej przed laty na podobne pytanie udzieliłem TUTAJ. Więcej odpowiedzi na pytania o cierpienie znajdziesz TUTAJ
J.