Gość 17.11.2024 16:14

Szczęść Boże. Czy jeśli czułam i nie uważałam że Bóg jest najważniejszy w moim życiu, nie byłam mu w pełni oddana, gorliwa, ale nie zaniedbałam modlitwy ani nie chciałam od Niego odejść jest to grzech ciężki? Druga sprawa. Biorę leki na depresję - czy grzechem jest np. zrezygnowanie z wykonania jakiejś pracy, modlitwy gdy czuję smutek i zmęczenie oraz poddawanie się złym myślom, emocjom?
Z góry dziękuję za odpowiedź, niech Bóg błogosławi :)

Odpowiedź:

1. Czułam, uważam... A są ku temu jakieś bardziej racjonalne powody? Skoro się modlisz, nie zamierzasz zrezygnować z wiary to skąd bierze się to Twoje przekonanie, że Bóg nie jest u Ciebie na pierwszym miejscu? Bo jesteś za mało gorliwa? Gdyby był jakiś konkret, np. jakieś stawianie kogoś ponad Boga - przywódce partyjnego, jaką gwiazdę filmową - to OK. Ale konkrety nie ma, prawda? Ja nie widzę tu nie tylko grzechu ciężkiego, ale żadnego. To raczej jakieś trudności natury duchowej. Trudno jednak uważać to grzeszny wybór czegoś złego....

2. Nie, nie jest grzechem, gdy ktoś rezygnuje z pomodlenia się rano czy wieczorem; nawet jeśli zdarza się to częściej. Jeśli zasadniczo się modli. stara się, przełamuje, to na pewno nie ma grzechu. A co do zrezygnowania z czynności... Nie wiem o jaką konkretnie chodzi. Mogłoby to być grzechem gdyby Twoje zachowanie powodowało jakąś poważną szkodę. Ale nie powoduje, prawda? Nie jesteś dróżniczką, której nie chce się upuścić szlabanu, prawda?

Co do oddawania się zły myślom i emocjom podobnie. Powtórzę, co pisałem tu wielokrotnie: uczucia nie są grzechem. Grzechem mogą być wypływające z nich złe czyny.

No i jeszcze jedno: skoro jesteś chora, to we wszystkim, co tu wydaje Ci się złe, dochodzi jeszcze to, że to może być wpływ Twojej choroby, prawda? Czyli dzieje się, owszem, z Twojej woli, ale jednak nie do końca, prawda? Bo to wynik choroby.

Nie ma tu więc grzechu. Są problemy. Zdrowotne, duchowe... Ale nie grzech.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg