Kanka 13.11.2024 22:16
Witam Pana Odpowiadającego,
nawet nie wiem jak ubrać to w słowa. Przeżyłam coś traumatycznego, a w zasadzie to obejrzałam. Weszłam na kanał, na który miałam nie wchodzić wiedziona ciekawością. On był o torturach w zakonie. Jakaś dziewczyna opisywała, jaki los zgotowały jej inne zakonnice.
(...)
Bujdy na resorach. Gdyby coś takiego w jakimś zakonie się działo, już dawno interweniowałaby władza kościelna albo i świecka. Bo w dzisiejszych czasach trudno byłoby coś takiego ukryć. Poza tym, co w tej historii ważne, do ślubów, także zakonnych, nikogo nie wolno zmuszać. Nawet i bez ślubów nikogo w zakonie na siłę się nie trzyma: chce odejść, odchodzi. To po prostu bajki. Gdyby to była prawda, owa ex zakonnic pewnie jasno wskazałaby miejsce, konkretny klasztor, w którym doświadczyła takiego traktowania. Ale tego w filmie nie było, prawda? Gdzieś, coś, za siedmioma górami, za siedmioma lasami...
J.