Gość 30.09.2024 14:47
Szcześć Boże.
Czy mając dostęp do sprawdzianów, które będą w przyszłości(posiadanie książki nauczyciela) jako uczeń jest grzechem jeśli bym z nich korzystał przed sprawdzianem, by się nauczyć? Mam co do tego wątpliwości czy to grzech, ponieważ szkoła przecież jest po to, by nas przygotować do dorosłości, a to może pomóc w dorosłości poza tym szkoła jest po to by zrobić posłużnych służacych państwa którzy na plucie w twarz będą udawać, że pada deszcz(takie są założenia systemu Pruskiego w którym działa szkoła). Z tego powodu mam wątpliwości, bo to chyba normalne, że nikt nie chcę być niewolnikiem państwa.
Nie wydaje mi się, żeby to było uczciwe. Z drugiej strony nie wydaje mi się też, by było jakoś strasznie nieuczciwe.
Czy to byłoby przygotowanie do dorosłości? No, w negatywnym tego pojęcia znaczeniu chyba tak. Uczyłoby cwaniactwa, dróg na skróty. Tak, takie też bywa dorosłe życie. Ale chwalić nie ma się czym. Natomiast tego związku z wychowywaniem państwu posłusznych poddanych nie bardzo czaję. Myślisz, że zdobywając książke, którą posługuje się nauczyciel walczysz z systemem? E, bez przesady...
J.