Malinka 13.08.2024 19:12
Mam takie oto pytanie odnośnie planowania dzieci w małżeństwie
Chcę je mieć, ale nie tak od razu po ślubie. Nie mam na myśli odkładania poczęcia przez kilka lat, bo to nie ma sensu. Jak rozeznać czy moja postawa jest egoistyczna? Naświetlę o co mi chodzi. Dajmy na to, wzięłam ślub ze swoim mężczyzną. Jest jeden dzień po. Nic nam nie brakuje, jeśli chodzi o warunki i pieniądze. Czy mamy wtedy od razu zacząć się starać ten kilka dni po ślubie? Co jeżeli nie chcę tak wcześnie? Pewnie Odpowiadającemu przychodzi myśl "a na co czekać?" Oczywiście jak mąż będzie nalegał to się posłucham. I jak będzie to przyjmę. Nie zamierzam z tego powodu korzystać z antykoncepcji. Po prostu uważam, że to za szybko. Zadaje to pytanie, żeby nie wpaść w nerwicę natręctw związaną z grzechem odkładania potomstwa. Zapewne moja postawa pachnie egoizmem. Z drugiej strony chodzi o to, że grzechem jest jak się postawi, że tak definitywnie nie chce się dzieci, a nie, że przez pewien czas.
Jeżeli rzeczywiście jest tu coś niewłaściwego w moim myśleniu, to jak to zmienić, przekierować?
2. Czy jak np odłożymy dzieci np na kilka miesięcy, bo chcemy się jeszcze sobą pocieszyć, to jest tu coś złego? No bo to nie taka ważna potrzeba, jak np brak pieniędzy czy odpowiedniej pracy czy jeszcze czegoś innego.
Ja np urodziłam się 2 lata po ślubie. To znaczy moja mama była w ciąży rok po ślubie, ale na pewno rodzice nie starali się o mnie tak od razu. Nie wiem, może mieli jakieś przeszkody, przecież ich o to nie zapytam. Nie wiem czy byli wtedy religijni mimo ślubu kościelnego.
Prawo kościelne wymaga, by planując małżeństwo nie wykluczać możliwości posiadania potomstwa. Nie precyzuje, jak długo po ślubie koniecznie trzeba się już o nie starać. Rozsądek nakazuje, by nie czekać zbyt długo. Nie jest to jednak wymóg prawa moralnego.
J.