Dziewczyna 13.08.2024 16:43

Czy mam mieć do siebie żal za to, że nie podoba mi się, że Bóg dopuszcza cierpienie? Jestem bardzo wrażliwą kobietą, która źle znosi smutek, złość, każdą inną emocję niż radość. I uważam, że cierpienie każdego rodzaju źle na mnie wpływa i wolałabym by Pan Bóg mnie oszczędził. Oczywiście też nie myślę, że jestem kimś wyjątkowym, kto zasługuje na specjalne traktowanie u Niego. Choć może tak wynika z tego, co pisze. Wiele razy tu czytałam, że cierpienie jest po to, by tęsknić za Niebem. Wierzę, że są osoby, które już za nim tęsknią i bez cierpienia. Choć pewnie to mniej prawdopodobne, skoro się ludzie przywiązują do życia na Ziemi. I czasami uważam, że wolna wola więcej robi złego niż dobrego, bo człowiek jest zdolny dokonać zła. A wolałabym nie móc uczynić niczego złego, nawet pokus nie mieć. Jak mam to na spowiedzi powiedzieć? Jak się nazywa ten grzech? Podważanie Boga? Bo skoro dał nam możliwość pójścia za złem, to przecież wiedział lepiej od nas. A też mi w głowie się nie mieści, że grzeszę tak myśląc.

Odpowiedź:

Dlaczego Bóg dopuszcza cierpienie, dlaczego Bóg dopuszcza pokusy... Odpowiedź, którą znalazłaś na pierwsze z tych pytań jest całkiem sensowna. A czemu Bóg dopuszcza pokusy? Myślę, że podatność na pokusy wynika z wolności człowieka. Bóg po prostu szanuje ludzką wolność. Chce, żebyśmy wybierali dobro w sposób wolny, a nie jakoś do tego przymuszeni...

To, że wolałabyś, by nie było cierpienia i pokus nie jest grzechem. Nie jest podważaniem mądrości Boga czy Jego dobrej woli. "Wolałabym" to w sumie otwarcie na poszukiwania odpowiedzi czemu to, co mi się wydaje jest inne niż to, co daje człowiekowi Bóg...

Nie szukaj we wszystkim grzechu. Wątpliwości skłaniajace do poszukiwań na pewno nimi nie są.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg