Gość 12.08.2024 22:45
Czy brak ufności, wiary że tak serio może być, takie suche proszenie o coś, np Boga, czy o pomoc Anioła, może spowodować że tej pomocy nie będzie, będzie mniejsza?
Bo gdzieś właśnie kojarzę ze jak człowiek nie wierzy naprawdę , nie ufa to sam blokuje łaski.
Jak godzić różne własne ograniczenia czy napotkane twierdzenia dotyczące wiary, żeby nie popaść w magiczne myślenie a jednak uznać prawdę?
Wydaje mi się, że najważniejsze, by zawsze pamiętać, że wysłuchanie naszych zanoszonych w modlitwie próśb nie zależy od nas, ale od Boga. To nie jest tak, że jak odpowiednio pokręcimy modlitewnym młynkiem, to Bóg wysłucha po naszej myśli. A jak tego nie zrobimy - i np. za mało ufamy - to Bóg tego nie zrobi. Trzeba pozwolić by Bóg zdecydował co i jak. A kiedy człowiek nie ufa, że jego prośby zostaną wysłuchane...
Cóż. Bóg jest osobą. Wie przecież czemu tak jest. Że to często to sprawa iluś tam nie wysłuchanej po naszej myśli próśb. Czy może mieć pretensje o to, ze za mało ufa ktoś, komu sam niespecjalnie dał powód, by ufać? Tak, człowiek powinien mieć do Boga zaufanie. Ale ono nie musi wyrażać się w tym, że jesteśmy przekonani, że wysłucha nasze prośby po naszej myśli. Raczej trzeba ufać, że co by się nie stało, On wie co robi. I wie, że droga, którą nas prowadzi jest najlepsza z możliwych...
J.