Gość 28.06.2024 11:53
Czy cieszenie się z tego i chęć tego żeby nie wydarzyło się nic takiego, żeby trzeba był zareagować w obronie wartości wiary, jest grzechem? Jakiej wagi?
Dajmy na to, że nie chcę żeby podczas zaplanowanego spotkania ktoś poruszył temat jakiś, w którym powinno się bronić wartości wiary i wypadałoby coś powiedzieć
A czemu miałoby to być grzechem? Co w tym złego, że ktoś cieszy się, że nie musiał bronić wiary?
J.