Fufu 27.06.2024 20:07
Szczęść Boże, czy osoba, która od dawna nie przychodziła do kościoła, tylko raz na długi czas na np. msze urodzinowe, nie modliła się itd. i żyła przez długi czas w grzechu ciężkim, może przyjąć sakrament namaszczenia z odpuszczeniem grzechów w czasie śmiertelnej choroby? Ta osoba mogła być w stanie grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, a czytałem gdzieś, że odkładanie nawrócenia aż do ciężkiej, śmiertelnej choroby jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, czyli grzechem nieodpuszczalnym. W czasie swojej choroby był namaszczony 3 razy. Pierwszym razem nie chciał by wzywać księdza, ale i tak wezwałem i przy księdzu nie odmawiał sakramentu namaszczenia. Komunii nie przyjął bo ksiądz się bał, że nie przełknie Eucharystii. Pytałem się później innego księdza z mojej parafii i powiedział, że sakrament był ważny a ta osoba prawdopodobnie odmawiała wezwania księdza bo nie wierzyła, że jest w ciężkim stanie. Drugim razem gdy przyjmował sakrament namaszczenia miał ograniczoną świadomość, a trzecim był całkowicie nieprzytomny. Ksiądz wtedy mówił, żeby się nie przejmować i że mógł mu udzielić sakramentu. Dodam, że gdy ta osoba była zdrowa to chciała, by w razie ciężkiego stanu, przyjąć sakramenty. Wcześniej była osobą praktykującą, ale od ok. 7 lat przestała praktykować wiarę, tak jak wcześniej napisałem. Czy w ogóle można wzywać księdza z sakramentem namaszczenia do takiej osoby i czy takiej osobie Bóg odpuści grzechy i czy taka osoba zostanie zbawiona i dopuszczona przez Boga do nieba?
To Bóg będzie sądził człowieka, nie drugi człowiek. Nie może więc odpowiadający w serwisie internetowym mówić w takich sytuacjach, że ktoś został zbawiony albo że ktoś został potępiony. Kościół, jeśli już, robi tak tylko w wypadku, gdy jest pewny czyjegoś zbawienia. Gdy po zbadaniu sprawy uznaje go błogosławionym czy świętym. Poza takimi przypadkami wszystkich poleca Bożemu miłosierdziu.
Wezwanie do chorego księdza zawsze ma sens. Okazało się przecież, jak piszesz, że choć chory księdza niby nie chciał, to przyjął sakrament. Faktycznie, mogło być tak, że myślał, że jego stan jeszcze nie jest na tyle ciężki, żeby wzywać księdza. A potem... W sumie to nie wiadomo, co się działo w sercu tego człowieka. Na pewno sakrament mu nie zaszkodził. Miejmy nadzieję, że bardzo pomógł.
A że tych 7 lat nie chodził do Kościoła... Jak pisałem, nie wiadomo co się działo. Dlaczego przestał chodzić.. Często jednak jest tak, że człowiek, który chodził do Kościoła nawet jeśli w pewnym momencie przestał, pod wpływem choroby łatwiej do wiary wraca. Bo ma do czego wrócić. Ten który nigdy nie wierzył nie ma do czego wrócić, wszystko dla niego w wierze jest nowe i często obce..
J.