Karoca 07.06.2024 15:16

Dlaczego niektóre kobiety "kochają" dwóch mężczyzn a niektórzy faceci więcej niż jedną kobietę? (w moim przypadku to pierwsze) W jednym chłopaku jestem "zabujana" od ponad roku, ale od grudnia jednocześnie chodzi mi po głowie inny. Nie cały czas, tylko chwilami. Jak to możliwe? "Kochać" dałam w cudzysłowie, bo to raczej nie miłość, tylko zauroczenie, fascynacja, a do tego "głównego" jakieś przywiązanie, coś w tym stylu. Z żadnym z nich nie jestem w związku. Gdybym miała możliwość, wybrałabym tego pierwszego. Ale mniejsza z tym. (jeżeli by czuł to samo co ja) Nie pochwalam poligamii, jak związek czy małżeństwo to tylko z jednym partnerem. Wręcz się brzydzę "otwartymi związkami" czy kilkuosobowymi. W życiu bym się nie zgodziła, jeśli chłopak albo mąż zaproponował coś takiego i zdrada czy to fizyczna, duchowa czy emocjonalna nie byłaby czymś, co by uszło na sucho mojemu ewentualnemu przyszłemu wybrankowi.
1. Czy to, że podoba mi się jeden chłopak od roku, a jednocześnie myślę czasem o innym (rzadziej niż o tamtym), to znaczy, że nie nadawałabym się w przyszłości do związku i że jestem poligamiczna? Z drugiej strony czasami nawet i w wieloletnim małżeństwie zdarza się, że mąż czy żona zakochają się w innym. Jeśli chodzi o wiek, to jeszcze rok temu kończył się na końcówce "naście", więc to pierwsze "podrygi" dorosłości.
Może to tylko "miłostki" , która znikną, kiedy wejdę w pierwszy związek (no nigdy nie byłam z żadnym chłopakiem).

2. Czy powinnam spowiadać się z tego, że myślałam w kontekście miłosnym o innym chłopaku, kiedy podoba mi się ten z "tamtego roku"? Też coś czuję, że to niedługo wygaśnie. (np myślałam o ślubie z tamtym, ale też czasem o tym drugim - w sensie wyobrażałam sobie, że biorę ślub)
Głową mi mówi, że nie ma tu grzechu, bo nie było związku, tym bardziej małżeńskiego.

3. Pewnie coś podobnego było już wspominane na tym portalu przez kogoś. Mnie to ciekawi. Co Bóg mógł mieć na myśli, dając możliwość sercu "kochać" inną osobę, nawet gdy ktoś jest po ślubie? Zapewne też dlatego, że dał możliwość naszym dłoniom układać się w pięść, mimo, że bijatyki są złe. I czasami mamy ochotę komuś przyłożyć, a mimo to udaje się tego nie robić. Czy tak? I jeszcze to : dlaczego odczuwamy popęd seksualny przed ślubem czy w ogóle wtedy kiedy seks nie jest z jakichś względów możliwy (w małżeństwie) czy do osób , do których nie możemy czegoś takiego czuć?

Odpowiedź:

1. Człowiek wybierając partnera na całe życie musi zdecydować. A to znaczy, że nie musi brać pod uwagę tylko jednej z osób, z którą chciałby przeżyć życie. Zwłaszcza gdy to czysta teoria, bo z nikim się jeszcze nie "chodzi", trudno mówić tu o jakiejś zdradzie...

2. Jeśli nie chodzi o myśli nieczyste, nie ma grzechu.

3. Zakochanie się, to że ktoś się podoba, nie jest grzechem. Ważne, gdy już się jest w małżeństwie, to, co człowiek z tym robi. Chodzi o jasne powiedzenie sobie, żeby nie próbować tworzyć z tą osoba jakiegoś związku.

4. Popęd seksualny to coś, co związane jest z nasza ludzką kondycją. Jesteśmy istotami seksualnymi. Zadaniem człowieka jest natomiast mądrze tym popędem kierowac. Tak, by służył miłości, służył dobry rodziny..

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg