Wyrwana z grzechu 05.06.2024 14:09

Witam serdecznie, jestem osobą, która wyszła z pornografii, uzależnienia od wszelkiej erotyki myślowej, cielesnej. Było bardzo ciężko, ale dzięki rzetelnej pracy nad sobą uwolniłam się od tego. I znowu widzę miłość między kobietą a mężczyzną w czystych myślach. A kiedyś był czas, że nawet najzwyklejszy pocałunek wywoływał poruszenie, czy to, że jakaś para trzyma się za ręce, widok sukni ślubnej, pana młodego, wzmianka o ciąży, niemowlętach. Trudno mi było wtedy. Też sama sobie byłam winna. bo to ja grzeszne scenariusze tworzyłam w głowie z rzeczy niewinnych.
A teraz te rzeczy, co tu wymieniłam to dla mnie coś normalnego , patrzę na to bez wyobrażeń seksualnych. Czuję radość, ale nie jest to radość seksualna na pewno.
1. Chodzi mi teraz o to, że czytam różne książki i oglądam filmy. Bywają wątki miłosne. Ciężko znaleźć coś takiego, co by nie przedstawiał miłośći. . A mimo to nie rezygnuję z dalszego oglądania czy czytania, mimo, że kiedyś stanowiło to dla mnie źródło pokusy. Rozum mi mówi, że skoro wyszłam z grzechu i umiem patrzeć na to bez pożądliwości, nie muszę się spowiadać, tylko dlatego, że film lub książka zawiera wątek miłosny. Tak to bym musiała "latać" do konfesjonału, po przeczytaniu, obejrzeniu czegokolwiek co wspomina o miłości. Nawet w bajkach dla dzieci pokazują pary chłopaka i dziewczyny. Dobrze postępuję, że nie odkładam wtedy lektury czy nie wyłączam filmu? Jeżeli się mylę, to co zrobić jak w prawie każdej produkcji jest miłość, zakochanie?
2. Czy nawet jeżeli wiem ze streszczenia , że pokażą mężczyznę i kobietę zakochanych, to grzeszę decydując się na obejrzenie filmu, jeżeli mnie to kiedyś nadmiernie pobudzało? Skupiam się na całej fabule, a nie na tym tylko. Rozum mówi, że mogę oglądać normalne
filmy, a jeśli widzę coś co twórcy umieścili według mnie niepotrzebnie, po prostu odwracam wzrok i zajmuję myśli czym innym, przewijam niepokojący fragment.
3. Jest taka książka "Imię Róży". Słyszałam, że tam też traktują o miłości.
Kiedyś w jakimś dawnym wpisie widziałam, że Odpowiadający to czytał. Czy są tam sceny erotyczne? Bo myślę czy nie przeczytać kiedyś tej książki, bo podobno ciekawa. Czy jeżeli ominę dziwne fragmenty, to dalej będę miała grzech narażania się na pokusę? Rozum mówi, że nie, bo nie jest to książka pornograficzna. I z drugiej strony nie sądzę, by tam coś umieścili. Bodajże to chyba lektura szkolna czy się mylę?
Czy mam to wszystko jak alkohol traktować?

Odpowiedź:

Napisze krótko: skoro umiesz patrzeć na miłość i wszystko co z tym związane w sposób czysty, nie ma najmniejszego powodu, byś unikała takich treści w książkach czy filmach. Zresztą nawet gdyby były dla Ciebie jakąś pokusą, to przecież nie chodzi o to, by się od wszelkich pokus odseparować, ale by je umieć pokonać. To zwłaszcza ważne gdy pokusa związana jest z czymś, co jest elementem normalnego życia. Ot, rozmowa, obejrzenie filmu, przeczytanie książki i temu podobne...

A co do książki Imię róży... O ile pamiętam jest tam jakaś miłosna scena. Tyle że to książka, w którym ten wątek jest de facto marginalny. A ona sama jest bardzo ciekawa i pouczająca. Nie brak katolików, którzy uważają, że jest antychrześcijańska, ze ośmiesza Kościół czy ideę zakonów, ale mnie się wydaje, że to nie tak. To jedna z tych książek, które zmuszając do myślenia poszerzają człowiekowi horyzonty. Także o świadomość, że rzeczywostość nie jest tak czarno biała, jak się to czasem usiłuje przedstawiać...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg