Gość 04.06.2024 20:13

Czy człowiek chory psychicznie nie mający pełnej świadomości w każdym momencie życia (chodzi mi o to, że zdarzały się jakieś psychozy, jest ryzyko urojeń zawsze, albo raz wypadek w którym coś wbiło się w głowę - przed psychozami) może żyć razem z Bogiem?

Jak będzie coś odczuwał w sposób zaburzony, to po prostu będzie popełniał grzechy. Również kwestia duchowości m.in. przez chorobę musi zejść na dalszy plan.

Jak lepiej żyć? Trochę na odległość?

Odpowiedź:

Żyć z Bogiem każdy człowiek może i powinien. I nie sądzę, by Bóg człowieka w psychozie opuszczał... Ale w pytaniu bardziej chodzi o grzechy, prawda? Kościół uczy, że człowiek jest w takim stopniu odpowiedzialny za czynione zło, w jakim ma intencję zrobienia czegoś złego, ma świadomość, że to co robi jest złe i robi to w sposób dobrowolny. Nie jestem psychiatrą, ale podejrzewam, że w psychozie człowiek nie bardzo kontroluje co robi, a może i nie bardzo wie co robi. Czyny popełnione w takim stanie, choć złe, nie muszą więc wcale być grzechem. Bo brak świadomości i dobrowolności czynu. Albo i obu na raz...

J.

 

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg