Pytający 04.06.2024 12:40

Proszę o ukrycie pytania.
(...)
Mam pytanie, czy popełniłem moim postępowaniem jakikolwiek grzech, czy może doszukuję się znaków tam gdzie ich nie ma, albo czy dobrze je interpretuję?

Odpowiedź:

Współczuję tych trudnych sytuacji ze staraniem się o dziecko...

Nie widziałbym w tym, co Pan opisuje, żadnego grzechu. Ma Pan prawo zdać się na wolę Bożą, nie jest niczym złym to, że prosił Pan Boga, by raczej Pana zabrał niż to nienarodzone dziecko. I także wycofania się z tej danej Bogu propozycji, gdy już Pan nieco ochłonął, a wszystko wróciło do dobrej normy, nie uważałbym za grzech. Ciągle stawał Pan przed Bogiem, próbował się z Nim targować, ale... to dobrze. Dobrze, że On jest dla Pana kimś ważnym, kimś, kto wszystko może, kogo Pan prosi... Nie mogę oczywiście odpowiadać za Pana Boga, ale moje religijne doświadczenie podpowiada mi, że Bóg, skoro jest dobry, nie ma o coś takiego do człowieka pretensji. Rozumie obawy, lęki, rozumie że wtedy człowiek może gadać nie do końca przemyślawszy sprawy... Dobrze, że zwraca się Pan w takich sprawach do Boga.

Owa sytuacja z refluksem może była przypadkiem "podkręconym" nerwami. To też jednak dla Pana jakiś znak, niezależnie od tego, czy był to przypadek czy nie. Znak, że Pana życie też jest ważne, że też jest cenne, że potrzebny jest Pan żonie...

J.

 

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg