Iwan
26.02.2009 22:08
Gdzie się podziewają wszyscy Ci którzy zginęli podczas zniszczenia Sodomy I Gomory oraz cała ludzkość jaka pochłonął Biblijny Potop.Czy aby te dwa przypadki nie są formą przypowieści ? Fakty historyczny?
Zastanawia mnie sens wielkiego potopu.Po co utopić ludzkość jak i tak człowiek się nie zmienił i dalej upada w ogromne grzechy i bardzo często nie chce z niech wyjść bo się przyzwyczaił do złego.Czego dowodem jest historia jak człowiek ciągle chce żyć z dala od swego Stwórcy.Skoro człowiek ma wolną wolę to dlaczego jak źle z niej korzystał to musiał utonąć w Potopie?
Odpowiedź:
Odpowiadający nie wie, gdzie po śmierci trafili mieszkańcy Sodomy i Gomory. Wiemy, że byli grzesznikami. Dlatego właśnie Bóg postanowił ich ukarać. Ale sądził ich będzie Bóg. Podobnie z ludźmi, którzy zginęli w potopie...
Czy potop i zniszczenie Sodomy z Gomorą to fakty? Spierają się o to historycy i tacy, którzy nie mają o ocenie podobnych zjawisk zielonego pojęcia. Odpowiadający nie potrafi autorytatywnie odpowiedzieć na to pytanie.... Są przesłanki z a tym, by oba wydarzenia uznać za historyczne. Ich interpretacja to już inna sprawa...
Po co Bogu był potop? W Biblii napisano, ze chodziło o zniechęcenie się Boga ciągle pogłębiającym się zepsuciem moralnym ludzkości. Odpowiadający rozumiejąc, że owo zniechęcenie się Boga to raczej tylko pewien obraz, mający wyjaśnić powód potopu (czyli odpowiedzieć na pytanie dlaczego Bóg to dopuścił) , a niekoniecznie dobrze oddawać dalekosiężne intencje Boga (przecież on wiedział, ze to nic nie da) przypuszcza, że chodzi o nasze pouczenie. My też, także dzisiaj, mamy pokusę rozwiązywania problemów złą na świecie radykalnymi środkami. Taki Pol Pot w Kambodży wymordował w imię budowania lepszej przyszłości połowę swojego narodu. Podobnie postępowali inni rewolucjoniści. Nie inaczej dziś postępuje Ameryka licząc, że wyłapie lub wymorduje wszystkich potencjalnych zamachowców. Historia z potopem pokazuje nam, że to nie ma sensu. Trzeba ciągle cierpliwie pracować nad budowaniem lepszego świata, choć to zajęcie iście syzyfowe...
J.