Patryk 17.01.2009 20:21

Czy w Fatimie Matka Boska mówiła abyśmy odmawiali cały różaniec, czy tylko część? Odmawiam codziennie, od pewnego czasu część
Jak Pan odmawia różaniec, jak rozważa jego tajemnice? Mógłby się Pan podzielć?

Odpowiedź:

Matka Boża prosiła, by odmawiać różaniec. Gdy ktoś odmawia go systematycznie, odmawia go w sumie w całości. Nie ma więc jakiegoś fundamentalnego znaczenie, czy odmawiasz cztery części, czy tylko jedną...

Jak odmawiam różaniec... Jeśli nie jest to odmawianie wspólne albo ksiądz nie zadał mi go po spowiedzi za pokutę, stosuję się do starożytnej tradycji. To znaczy odmawiam 10 razy tylko pierwszą część modlitwy "Zdrowaś Maryjo" i dopiero za ostatnim razem odmawiam część "Święta Maryjo". Po każdym "Zdrowaś" dodaję jednak tzw. dopowiedzenia: "któregoś ty o Panno z Ducha Świętego poczęła", "któregoś Ty o Panno w świątyni ofiarowała""który za nas ciężki krzyż nosił", "który zmartwychwstał" itd, w zależności od tajemnicy. Nie zawsze dopowiedzenia brzmią w ten sposób. Bardzo często owo dopowiedzenie, to moje własne myśli związane z daną tajemnicą. Zwłaszcza gdy chodzi o Tajemnice Światła, do których nie ma takich tradycyjnych dopowiedzeń. "Czyli np. zamiast mówić "któregoś Ty o Matko w Betlejem porodziła" mówię: "Który dla mnie stał się człowiekiem, "który zna ludzkie cierpienia, bo ich doświadczył", który wybrał ubóstwo" itd. Po prostu rozważam tajemnicę.

Zwłaszcza bogate, może dlatego, ze nowe, wydają się tajemnice światła. Np. wesele w Kanie Galilejskiej, to nie tylko zwykłe wesele, ale wypełnienie zapowiedzi proroków o zaproszeniu przez Boga ludu na ucztę; Jezus pierwszy znak czyni na weselu właśnie dlatego, że staje się niejako jego gospodarzem, rozpoczyna nim proces zapraszania na ucztę Godów Baranka w niebie (jest o tym mowa w Apokalipsie).... Kiedy rozważam tajemnicę głoszenia królestwa Bożego, wtedy staram sobie przypomnieć Jego nauczanie, np. kazanie na górze czy przypowieści o królestwie: o siewcy, o ziarnie, o kąkolu i zbożu, o połowie itd. Kiedy wspominam przemienienie na górze Tabor wtedy staram się tam być razem z Piotrem, Jakubem i Janem i widzieć Bożą chwałę Jezusa, gdy "Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden folusznik na świecie wybielić nie zdoła". Przypominam sobie "własne Tabory", które tak mocno niegdyś wpłynęły na moją wiarę, i do których ciągle mogę się odwoływać gdy wszystko zdaje się być bez sensu. A potem wędruje do Wieczernika i uświadamiam sobie, że Tabor trwa: pod postacią chleba i wina tamte chwile są ciągle obecne...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg