bea 16.12.2008 21:14

Witam,
nie potrafię znaleźć odpowiedzi na nurtujace mnie pytania dotyczące dalszego zycia osoby, która została porzucona przez małżonka. Tzn, czy taka osoba musi do końca życia swojego lub małżonka pozostać samotną? A jeśli pozna kogoś kto daje jej wsparcie i żyje z ta osobą, to jak ocenia to Kościół katoliki?
Pozdrawiam
Bea

Odpowiedź:

W Kościele katolickim nie ma rozwodów. Jeśli małżeństwo zostało ważnie zawarte (to można podważać), tylko śmierć może małżonków rozłączyć. Tak wiec osoby porzucone powinny zostać do końca życia (swojego lub współmałżonka) same...

W Ewangelii (Mk 10,1-12) tak o tym czytamy:

Wybrał się stamtąd i przyszedł w granice Judei i Zajordania. Tłumy znowu ściągały do Niego i znowu je nauczał, jak miał zwyczaj. Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając zapytał ich: «Co wam nakazał Mojżesz?» Oni rzekli: «Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić». Wówczas Jezus rzekł do nich: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!» W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: «Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo».

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg