x 18.10.2008 15:37

Szczęść Boże
Problem ten już był poruszany z pewnością, chciałem mianowicie zapytać czy Kościół kategorycznie zabrania mieszkania ze sobą przed ślubem, pomimo iż żyje się w czystości przedmałżeńskiej?
Dziękuje za odpowiedź

Szczęść Boże
Czy jeżeli narzeczeni mieszkają wspólnie z rodzicami lub innymi bliskimi osobami, gdzie element zgorszenia i narażenia na pokusy jest ograniczony, a ich wolą jest żyć w czystości przedmałżeńskiej, również grzeszą?
Dziękuje za odpowiedź

Odpowiedź:

Kościół uczy że grzechem jest współżycie przedmałżeńskie i wszystko to, co jest jakąś formą seksu przed ślubem. Grzechem jest też niepotrzebne narażanie się na pokusy. Kościół uczy też, że nie wolno gorszyć innych swoim postępowaniem.

Wspólne mieszkanie razem jest stwarzaniem okazji do grzechu. Gdy mieszka się razem z innymi - odpowiednio mniejszym. Ale też zależy jak się mieszka z tymi innymi. On z dwoma kolegami, ona z dwoma koleżankami, a w trzecim pokoju jeszcze ktoś inny, czy mieszkają sobie w trzech pokojach parami. To chyba jasne.

Jak bardzo wspólne mieszkanie przed ślubem jest gorszące najlepiej pokazuje fakt, jak bardzo moda ta w ostatnich latach się rozprzestrzeniła. Być może wielu na taki krok by się nie zdecydowało, gdyby nie mogło mówić "wszyscy tak robią". Tłumaczenie że ta czy inna sytuacja jest wyjątkowa to najczęściej zwyczajne wymówki.

Dla piszącego te słowa niepojętym jest jak chrześcijanin może sobie takie (to znaczy mieszkanie razem przed ślubem na wzór małżonków) postępowanie usprawiedliwiać. Przed ślubem znaczy przed ślubem, po ślubie znaczy po ślubie. Ów ślub, przyjęcie sakramentu małżeństwa to nie jakiś dodatek do wspólnego życia, ale sakrament czyniący dwoje jednym ciałem. Przedtem oboje - i on i ona - nie należą do siebie. Jego łoże jest tylko jego łożem, jej podobnie. Gdy wchodzą do d cudzego łoża, cudzołożą.

Chyba nie ma innego wytłumaczenia dla takiej postawy jak lekceważenie Bożego prawa i brak odpowiedzialności. Tak, dziecięcy brak odpowiedzialności za swoje czyny. Dorośli ludzie chcą być razem, decydują się, że być może poczną dziecko, ale nie maja odwagi stanąć przed Bogiem by powiedzieć, że kochają się tak bardzo, iż chcą ze sobą zostać do końca życia. Toż to godne zachowania piętnastolatków. Nie ludzi, którzy są pełnoletni, często studiują i pracują,a w przyszłości będą chcieli zająć odpowiedzialne stanowiska.

Mieszkający razem przed ślubem, nawet jeśli nie współżyją, przyczyniają się do wzmacniania owego zgubnego zwyczaju. Podobnie jak ludzie, którzy nie umieją odmówić, gdy częstuje się ich alkoholem, stwarzają obyczaj przymusu picia. To nie są drobiazgi. To ucieczka z linii frontu wtedy, gdy trzeba swoim życie zaświadczyć o wierze w Chrystusa....

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg