martyna 30.07.2008 15:58
Witam. Mam krótkie pytanie: w czasie współżycia z mężem nie zamykamy się na przyjęcie potomstwa nie używamy antykoncepcji, stosujemy nmpr i to o czym piszę nie jest spowodowane chęcią uniknięcia poczęcia. Gdy współżyję z mężem "w klasyczny sposób" nie osiągam orgazmu- tylko wtedy gdy on stymuluje mnie oralnie osiągam orgazm, później współżyjemy "normalnie", nie dochodzi do tego że zamykamy się na potomstwo. Czy to jest grzechem? Wiem że tak bardzo jak dla mnie ważne jest żeby osiągnąć przyjemność z współżycia, dla mojego męża ważne jest żebym i ja czerpała z seksu przyjemność. Bardzo proszę o pomoc bo nie chcę żyć w stanie grzechu ciężkiego i już długo szukam odpowiedzi na to pytanie ale jednoznacznej nie znalazłam.