Gość 21.06.2008 23:05

Szczęść Boże.

Mam skończone 16 lat i stąd moje pytania dotyczące tematu alkoholu. Słyszałem, że na Komunii składało się przysięgę. Ksiądz podczas spowiedzi powiedział mi, że jedne piwko jak sobie wypiłeś to niech Ci to pójdzie na zdrówko i się nie przejmuj niczym, to nie grzech. Jakbyś nadużywał, byłoby to grzechem. Inny ksiądz powiedział koleżance mojego przyjaciela, że i co, że wypiłaś piwo? ja też lubię alkohol ale to grzech jak się go nadużywa (ona również ma 16 lat). Pytanie moje dotyczy właśnie tego. Czy jak pozwolę sobie wypić jedno piwo z kolegą np. na festynie jeden, czy dwa razy (jedno w dużych odległościach czasowych), to popełniłem jakiś straszny grzech?

Ksiądz również powiedział mi, że jest grzechem masturbacja, ale wtedy i wyłącznie jeśli jest się w nałogu. Domyśliłem się, że miał na myśli mój wiek. Czytałem kiedyś w internecie posty o tym, gdzie pisano, że zaleca się rzadkie zmasturbowanie w młodym wieku, szczególnie chłopców, gdyż brak tego mógłby skutkować dużym dyskomfortem psyhicznym i fyzycznym, niezadowoleniem, a gdyby przyszło mu stanąć z dziewczyną w nocy sam na sam to mógłby nie wytrzymać i zrobić jakieś głupstwo. Również uważam, że lepsze byłoby rozwiązanie sugerowane przeze mnie. Ponadto rzadka masturbacja (mam tu na myśli raz lub dwa w miesiącu) pomaga na płodność i produkcję plemników, pomaga poznać popęd seksualny i człowiek młody wie, jak się zachować w przyszłości z żoną czy mężem i czego mniej więcej oczekiwać. Do Kościoła chodzę często, kocham Jezusa i nie jestem w nałogu, ale uważam, że ten jeden raz na jakiś czas w mym wieku trzeba to zrobić, żeby normalnie funkcjonować, bo jest to wiek burzy hormonów. W dodatku mam inne negatywne skutki braku masturbacji, o których nie będę wspominał, ale na moje oko są to bardzo ważne (przynajmniej dla mnie) sprawy osobiste, które potrafiłyby chyba usprawiedliwić i zredukować tę winę moralną do minimum lub sprawić za czyn bezgrzeszny. Po burzy hormonów będę zamierzał przestać z tym zupełnie, ale dziś wolę nie ryzykować i ten jeden raz na jakiś czas pójść na kompromis, szczególnie po tym, co powiedział mi ksiądz. Staram się żyć jak najbardziej w zgodzie z religią i w przyszłości na chwilę dzisiejszą zamierzam pójść do Seminarium, gdyż czuję, że jestem potrzebny w wypełnianiu woli Kościoła i służenie mu. Wtedy również zamierzam rozstać się raz na zawsze z masturbacją. Proszę o odpowiedź na moje pytania i sugestie.

Pozdrawiam.

Odpowiedź:

1. Z zasady niepełnoletni nie powinni używać alkoholu. Wcale. Nie tylko ze względu na dawne przyrzeczenia, ale ze względu na wiek, w którym alkohol szkodzi znacznie bardziej niż dorosłym. I nie chodzi tylko o szkodliwość dla zdrowia fizycznego, ale także dla psychiki. Dorastanie to czas, w którym kształtują się postawy życiowe, charakter. Jeśli mp. ktoś nauczy sie "rozwiązywać" problemy przez picie, niewątpliwie w dorosłym życiu będzie miał kłopoty...

2. Masturbacja jest grzechem ciężkim niezależnie od tego, jak często jest popełniana. Można nawet powiedzieć, ze nałóg jest pewnym brakiem dobrowolności czynu, a więc to on już szybciej zwalniałby z pełnej odpowiedzialności za czyn. Na pewno nie wolno się łatwo usprawiedliwiać ani wiekiem, ani żadnymi innymi okolicznościami.

A co do ulgi... Organizm sam sobie radzi z napięciem przez nocne polucje. Ty zaś musisz dołożyć starań, by to nie popęd kierował Tobą, ale Ty popędem. Niezależnie od hormonów. Jeśli się tego nie nauczysz, to żadne rozładowywania sie nie pomogą...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg