Justyna
14.06.2008 20:28
Szczęść Boże
1. Ostanio na kazaniu w kościele Ksiądz powiedział, że każdy kto mówi że "kogoś Pan Bóg ukarał" jest kłamcą, bo Pan Bóg nie karze. Na pierwszy rzut oka można było dostrzec z jakim przejęciem ten Ksiądz mówi, Jego wiarę i natchnienie.
A jednak wiele razy słyszałam, że poprzez niepowodzenia i cierpienia Pan Bóg napomina człowieka, czyli jest to jakaś forma kary. Od dziecka byliśmy też uczeni, że "Pan Bóg za dobre wynagradza a za złe karze". Jak to wszystko zrozumieć? Czy chodzi tylko, że błędnie uzyto słowo "kara"? Bo Pan Bóg napomina z miłości?
2. Jeszcze jeden dylemat: na innej Mszy Świętej Ksiądz powiedział że odpust zupełny można ofiarować za odpuszczenie kar doczesnych za grzechy odpuszczone już w sekremencie pojednania. Myślałam, że jeśli człowiek szczerze się nawróci i żałuje za grzechy to Pan Bóg odpuszcza mu winy i przestaję się gniewać?
Bardzo proszę o wyjaśnienie w miare możliwości tych kwestii.
Pozdrawiam.
Odpowiedź:
1. Widzę tu dwa problemy. Pierwszy to wyjaśnienie, czy Bóg karze czy nie. Drugi, to nasz osąd, ze jakiś konkretny wypadek był Boża karą...
Czy Bóg karze? Tak. Prawda wiary którą przypomniałaś mówi nam o tym wyraźnie. Tyle że Boża kara nie jest nigdy czystą zemstą. Zawsze ma służyć jakoś dobru ukaranego czy innym ludziom. Dlatego, rzeczywiście, widzimy w Bożej karze bardziej formę napomnienia. Chyba bardzo zresztą potrzebną, gdy inne formy napominania nie skutkują...
Powinniśmy jednak być ostrożni, kiedy chcemy w jakimś konkretnym wydarzeniu widzieć Boża karę. Zwłaszcza, jeśli rzecz dotyczy nieszczęścia, jakie spadło na bliźniego. Na pewno twierdzenie, ze ktoś na kogo jakieś nieszczęście spadło musi być grzesznikiem, jest stwierdzeniem z byt daleko idącym...
2. Teologia mówi o winie i karze za grzechy. Kara ma służyć poprawie. Jest więc formą pokuty za grzechy. Tak powinniśmy widzieć sprawę odpustów...
Proszę zwrócić uwagę, że człowiek często bywa przywiązany do grzechu. Lekceważy owo przywiązanie zwłaszcza wtedy gdy chodzi o grzechy lekkie. Pokuta, kara będąca pokutą, mają pomóc dostrzec całe zło takiego postępowania...
Weźmy na przykład człowieka chciwego. Niekoniecznie musi być złodziejem, zdziercą czy oszustem. Może nad swoim postępowaniem panować, ale trudno mu uniknąć wszystkich nieuczciwości, bo bardzo mu na bogactwie zależy. Siłą rzeczy łatwo popada w konkretne grzechy. Pokuta, kara pokutna, może pomóc mu poznać całą pustkę takiego stawiania sprawy; może pomóc mu otworzyć się na dobra wieczne, może pomóc mu stać się hojnym w obdarowywaniu innych. Bez tego mało prawdopodobne, że będzie umiał cieszyć się niebem, gdzie nie będzie miał więcej niż inni... Rozumiesz?
J.