wierzący24
09.06.2008 10:35
mam pytanie dotyczące wulgaryzmów. Szukałem już w zadawanych pytaniach ale nie znalazłem zadowalającej odpowiedzi.
1. Jest jakaś lista słów zaliczanych do wulgaryzmów?
czy np. gdy powiem
"pieprzysz głupoty",
"pieprzony rower"
"kurna",
"o w mordę"
"a niech to szlak"
"psia krew"
czy to zalicza się do nich? A tak w ogóle powinno się unikać stosowania takich przerywników i epitetów?
2. A co jeśli do kogoś bliskiego powiem w pewnym momencie "Ty świrze" "Ty łotrze" "głupek!" "kretyn!" "debil" , ale nie w celu urażenia kogoś (ta osoba dobrze o tym wie) - czy też powinienem unikać tego typu określeń?
Wiem, że Jezus coś o tym wspominał i mam wątpliwości
Odpowiedź:
Swoimi wypowiedziami nie powinniśmy nikogo obrażać. Obrzucenie kogoś mało pochlebnymi epitetami na pewno nie jest moralnie obojętne. Natomiast wyrażenia, które wymieniłeś w pierwszym pytaniu nie są uważane za specjalnie obraźliwe czy wulgarne. Tyle, że zastępują czasem gorsze przekleństwa i dlatego trudno zachęcać do ich używania; są wyrazem podobnej mentalności, tyle że są łagodniejsze.
Warto jednak pamiętać, że o tym czy słowo jest ordynarne czy nie decyduje nie sama jego treść, ale sposób w jaki jest w danym środowisku odbierane. Dla wielu w słowie "pieprzyć" nie ma nic niestosownego. W pierwszym znaczeniu znaczy "sypać pieprzem". Na Śląsku jego znaczenie było mniej więcej takie, jak słowa "fanzolić" (od słowa "fasola") czyli opowiadać brednie, głupoty itd. W innych regionach Polski słowo to uważane jest za bardzo ordynarne. Bywa i odwrotnie. Pewne słowom na Śląsku uważane za bardzo ordynarne w innych regionach Polski jest do tego stopnia neutralne, ze użył go niegdyś w tytule swojego felietonu w poważnej gazecie pewien znany publicysta....
J.