Gość 31.03.2024 23:06
Nie chcę w jakiś sposób krytykować Księdza Profesora Hellera, więc prosiłbym o ukrycie pytań – kim ja jestem, żeby mieć wątpliwości co do wypowiedzi geniusza, ale tak się zdarzyło
Co do osobowości Boga. Wierzymy – i tak zwykło się mówić w języku teologicznym – w Boga w Trzech Osobach, równych w chwale, bóstwie i majestacie, nie w trzech oddzielnych bogów, lecz jednego Boga, w Ojca, Syna i Ducha Świętego. Dość oryginalnym przykładem wyrażenia opinii w tej sprawie stała się wypowiedź ks. prof. Michała Hellera:
https://m.katolik.pl/nie-lubie-pytan-o-boga,39351,416,cz.html
(...)
Hmmm... Powiem tak... Niepokoi Cię ten wywiad, bo ks. profesor Heller mówi, że pojęcia którymi w ciągu wieków posługiwali się teologowie chcąc "zracjonalizować" Boga, przybliżyć Go ludziom, niekoniecznie dobrze oddaje to, kim Bóg naprawdę jest. No racja; nieskończonego Boga trudno ująć w pojęcia. To zresztą problem, który mieli już autorzy biblijni: jak mówić o Nim nie antropomorfizując? Używanie zamiast antropomorfizmów pojęć nie rozwiązuje problemu. Bo pojęcia to też, co sobie jakoś w głowie wyobrażamy, jakoś definiujemy (ot, stwierdzenie, że Bóg jest miłością". A po drugie nie zawsze te same pojęcia rozumiemy dokładnie tak samo. I definicje niekoniecznie tu pomogą... Dlatego nie tylko Biblia, ale i Katechizm Kościoła Katolickiego opisują. Nawet ten drugi unika jednoznacznych definicji, a używa różnych określeń. W Biblii.. Ot ten sam św Jan w swoim pierwszym liście, pisząc o Bogu raz stwierdza, że jest On miłością, innym, że jest światłością, w której nie ma żadnej ciemności...Żadne z tych określenie nie wyczerpuje tego, kim jest Bóg. Niezależnie od tego, jak to pojęcie będziemy rozumieli. To próba przybliżenia kim jest Bóg. I tak trzeba też traktować katechizmowe definicje...
Tymczasem Ty chcesz, niepokojąc się tym, co mówi ks. prof Heller, chciałbyś, żeby jedne definicje zastąpić Ci innymi. I miałby to zrobić odpowiadający w serwisie internetowym... Tego chcesz, bo piszesz np: "Jak zdefiniować Boga, tak po ludzku?" I za chwilę: "To prawda, Bóg jest nieskończony i odwieczny, nie ma początku ani końca, nie pochodzi od nikogo. Ksiądz Profesor Heller definiuje Boga właśnie jako nieskończoność. Powstaje pytanie o to, co należy rozumieć przez słowo nieskończoność".Te po
Nie potrafię. I świadom tego nie chcę nawet próbować. Nie potrafię całego, wypracowanego przez wieki aparatu pojęciowego, którym próbowano przybliżać Boga i Jego sprawy zamienić teraz na jakiś inny, który robiłby to lepiej. Po prostu trzeba się zgodzić, że Boa do końca nie da się pojąć. Gorzej, nie wiemy nawet, jaką jaką część prawdy o Nim znamy. Ale Jezus w Ewangelii Jana mówi, że kto poznał Jego poznał i Ojca. Oni go widzieli, Oni go słuchali, więc poznali Boga dość dobrze. O ile można powiedzieć, że człowiek kogokolwiek nawet samego siebie, zna dobrze. W każdym razie poznaliśmy tyle. ile nam potrzebne do zbawienia.
J.