DarOdBoga 07.03.2008 14:16

Szczęść Boże...
Chcialam zadac pytanie dla mnie bardzo ważne...Jesli mogłabym prosić o odpopwiedź...
Jestem od 10 lat męzatką. Ja od niedawna przeszlam tzw Nowe Narodzenie, gdyz wczesniej choc w związku,zyłam w grzechu(mam na mysli sexulane grzechy). Maz moj niestety nie chce odnajdywać Boga w swym życiu i nie zmienil sie ani jego stosunki do naszego wspołzycia małżeńskiego. Chcial by bylo tak jak kiedys, czyli grzesznie. I tu pojawia sie problem.gdyz mąz czasem chce abym w sypialni robila cos, co jest grzeszne (sex oralny nie konćżący sie w moim łonie). Jak mu to wyjaśnic ,ze to co pragnie ,jest grzeszne i niezgodne z moim sumieniem? Co jest w małżeństwie we wspołżyciu grzechem? Na co mozemy sobie pozwolic w sypialni aby nie zasmucac Boga i nie ranic swego sumienia?Czy mam pozwolic mu na zdradę,jesli nie otrzyma ode mnie tego "niemoralnego sexu" ? .

Odpowiedź:

Trudno radzić jak Pani ma rozmawiać z mężem o trudnych sprawach. Na pewno delikatnie, z taktem i z miłością. Na pewno jednak nie musi się Pani na wszystko godzić. Żona nie może być traktowana przez męża jak prostytutka...

Co wolno w małżeństwie? W zasadzie wszystko, co w nie wklucza możliwości poczęcia. Chodzi o to, by stosunek kończył się tak, by taka możliwość istniała. Ale na pewno nie wolno, także w małżeństwie., hołdować zachowani0om perwersyjnym. No i nie można zmuszać partnera do zachowań, które mu nie odpowiadają...

Czy pozwolić mężowi na zdradę. Oczywiście nie. W tej kwestii nie ma żadnej dyskusji. Ślubowaliście sobie wierność. Ale jeśli pragnienie "niemoralnego seksu" jest tak wielkie, że jego brak grozi zdradą, to chyba coś tu między wami jednak nie gra...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg