20.02.2008 08:57

Często na tej stronie zadawane są pytania, kiedy myśl staje się grzechem. I odpowiedź jest jedna - kiedy ją akceptujemy. W przypadku myśli niewstydliwych należy je odrzucić jak najprędzej, aby nie dopuścić do podniecenia. A co w przypadku innej kategorii myśli. Np. nie lubiłam pewnej nauczycielki. Uważam, że nie traktowała mnie życzliwie. Minęło już wiele lat od skończenia szkoły, a ja wciąż pamiętam jej zachowanie i mam żal. Nigdy od ukończenia szkoły nie kłaniałam się jej. Ostatnio przypomniała mi się i w pewnym momencie pojawiła się myśl: nawet ze względu na Pana Boga nie mogłabym jej zapomnieć czy wybaczyć, nawet Bóg by mnie do tego nie zmusił. Ale po pewnym czasie (ok. 2 godzin) przeanalizowałam to i oczywiście wiem, że nie tylko wybaczę, ale gdybym spotkała się z nią, to będę ją traktować życzliwie i z szacunkiem, właśnie ze względu na moją wiarę. No może nie będę się jej kłaniać, bo po tylu latach wyglądałoby to dziwnie. Te moje myśli nijak się mają do uczynków. Czy takie myśli należy uznać za grzech ciężki (przede wszystkim w kontekście obrazy Pana Boga tym chwilowym niepodporządkowaniem się Jego nauce i przykazaniom), czy nie za długo trwało to "analizowanie". Z drugiej jednak strony to w wyniku tych myśli, ze względu na Pana Boga mój stosunek do tej osoby będzie poprawny. Szczęść Boże

Odpowiedź:

Z grzechami popełnianymi myślą jest pewien problem. Czasem trudno odróżnić, co jest pokusą, a co już zgodą na zło. Może być np. tak, że człowiek decyduje się okraść sąsiada. Nawet planuje jak to zrobi. Ale w pewnym momencie rezygnuje. Czy popełnił grzech kradzieży?

Nie. To, że zmienił zdanie świadczy, że mieliśmy do czynienia z pokusą. Samego czynu nie było. Podobnie można potraktować Twoja sytuację. Rozważyłaś sprawę i wybrałaś po Bożemu...

Czemu z bluźnierstwami w myśli czy nieczystymi myślami jest większy problem? Z pierwszy dlatego, że do Boga można sie zwracać w myślach (a w myślach ukraść, zabić, skłamać nie można). Jest więc problem z odróżnieniem myśli chcianych i niechcianych. Podobnie z myślami nieczystymi, które choć nie są konkretnym aktem seksualnym powodują całkiem konkretne podniecenie seksualne...

W Twoim przypadku była to raczej pokusa, nie grzech. Zwłaszcza ciężki...

J.

więcej »