Żaneta G. 07.01.2008 17:48
Szczęść Boże.
Najpierw chciałam podziękować za odpowiedź na poprzednie pytanie.
A teraz chciałam zadać następne:
Niektóre teksty w Biblii rozumiem troszke inaczej. Czasem jest to większa różnica niż troszke (większa od interpretaji Kościoła). Na przykład podam.. o! Nie uważam, że człowie bez chrztu nie może zostać zbawionym.. a gdyby zdarzył się przypadek i ta osoba zrozumiałaby błąd tuż przed śmiercią? a gdyby chciała się nawrócić, ale byłoby już za późno? Lub poprostu człowiek ten byłby wychowany od dziecka tak, że ciężko mu uwierzyć w cokolwiek... no chociaż było powiedziane że nikt bez chrztu nie zostanie zbawiony. a wyjątek z dziećmi, które urodziły się już martwe?
Mówi się, że biblii nie powinno traktować się dosłownie. więc to robie. Staram się czasem myśleć co chce nam przekazać On i doszukiwać przeróżnych sensów. Czy to źle, że inaczej czasem rozumiem Pismo? Ale nie mam zamiaru tym przecież podwarzać kogo kolwiek zdanie. Więc czy ja robię źle? czy źle w dobrej intencji :D czy też poprostu to bez znaczenia? (nie mam pojęcia czy to dobrze że na własną rękę próbuję coś odczytać)+